Płocki

Oto Matka... w nieskończoność

Przypominamy kazanie kard. Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski, wygłoszone 30 listopada 1975 roku w Przasnyszu, w czasie inauguracji nawiedzenia diecezji płockiej przez obraz jasnogórski.

Maryja zawsze prowadzi nas do swojego Syna

Dzieci Boże! Wielka jest dzisiaj nasza radość, chociaż może - jak mówił wasz arcypasterz [bp Bogdan Sikorski, ówczesny biskup płocki - przyp. red.]- przechodzą przez nią smugi smutku, odczucie upokorzenia, braku ludzkiej miłości, czy braku mądrości. Jednakże smutek nasz w radość się zamienia, bo wszystkie utrapienia tego czasu nie dadzą się nawet porównać z chwałą, która nas czeka.

A co nas czeka? Gdybyście posłuchali, jak biskupi polscy opowiadają o działaniu Maryi nawiedzającej ich diecezje, gdybyście mogli posłuchać, co mówił biskup włocławski przed kilkoma dniami na Konferencji Episkopatu o zakończeniu w jego diecezji Nawiedzenia, to z większą jeszcze wiarą i nadzieją moglibyście się spodziewać podobnej obfitości łask dla waszej diecezji.

Maryja bowiem zawsze prowadzi nas do swojego Syna i o Nim nam przypomina. Tak przecież było w Kanie, gdy powiedziała do sług wesela: "Cokolwiek wam Syn mój każe, to czyńcie". A wiemy, że jest Ona obecna w misterium Chrystusa i Kościoła do dziś dnia. Jest obecna tak bardzo, jak wówczas w wieczerniku Zielonych Świąt, gdy przychodził Duch Święty. Jest obecna w całym Kościele. A zadanie jakie w nim wypełnia, jest zawsze jedno: ukazywać nam Chrystusa i przypominać: "Cokolwiek wam każe mój Syn, to czyńcie".

Patrząc dziś na najlepszą naszą Matkę, która przebyła ogromny szmat drogi przez polską ziemię w ciągu tylu lat wędrówki z diecezji do diecezji, z parafii do parafii – możemy powiedzieć, że zadanie swoje wypełnia Maryja nieustannie, albowiem stale przypomina nam Jezusa i Jego naukę.

A któż to jest Jezus? Czy to jest wróg, gorszyciel, krzywdziciel? Czy może kłamca, oszust, złodziej? Broń Boże! Wybaczy mi Chrystus Pan to pytanie, bo wy z doświadczenia religijnego wiecie, że jest to Syn Boży, który przyszedł zgładzić grzechy świata. On nie po to jest na świecie, by mnożyć grzechy, lecz aby zgładzić grzechy świata. Dlatego bać się Go mogą tylko ludzie, którzy sami są pełni grzechu. Lecz nawet tacy, którzy pełni byliby grzechów niewiary i nienawiści, nie powinni się bać Chrystusa, bo jest On Ojcem miłosierdzia i wszelkiego pocieszania, nawet dla tych, którzy uważają się za Jego wrogów. Taki jest Chrystus. On na tej ziemi zakłada Królestwo, które nie jest z tego świata. To jest Królestwo wieczne, powszechne, Królestwo prawdy i życia, świętości i łaski, sprawiedliwości, miłości i pokoju. Królestwo, przez które prowadzi nas do Ojca Niebieskiego, odpowiadające wszystkim pragnieniom i tęsknotom człowieka.

« 1 2 3 4 5 »
oceń artykuł Pobieranie..

oprac. s. Donata Koska

Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.