W 10. rocznicę powstania obraz Czarnej Madonny przybył do parafii św. Faustyny Apostołki Miłosierdzia Bożego.
- Bóg wybrał Ciebie, Maryjo, w najważniejszych chwilach, gdy szedł na ten świat i gdy umierał na krzyżu. On wybrał Ciebie dla mnie i postawił Cię na naszych drogach jako "pomoc i obronę" - mówił przy obrazie Czarnej Madonny bp Roman Marcinkowski.
Odwołując się w kazaniu do Ewangelii o nawiedzeniu św. Elżbiety, zwrócił uwagę, że po Zwiastowaniu Maryja nie zamyka się przed światem. - Podobnie i nasze chrześcijaństwo, nie może być zapatrzeniem się w siebie i własne problemy oraz marzenia. Wtedy staję się niewidomy, głuchy i ślepy dla innych. A można przecież komuś podarować czas, aby podarować serce i trochę nadziei. W nawiedzeniu, które przeżywa Maryja, i którego my dziś doświadczamy, następuje wymiana szczęścia, radości, miłości i pokoju - powiedział ks. biskup. Apelował, aby od tego spotkania z Matką Bożą, zacząć na nowo budować swój własny dom, rodzinę i codzienność, jeśli brakuje w nim miłości.
Oprócz usłyszanych słów i oficjalnego programu doby nawiedzenia, warto zauważyć, jak spontanicznie i naturalnie ludzie zachowują się przy obrazie Czarnej Madonny. Po zakończonej Mszy św. bardzo wielu przyszło pod sam obraz na osobistą modlitwę. Z pewnością wiele mówiły ich oczy, często wzruszone, zapatrzone w maryjną ikonę.
Ale doba nawiedzenia to również czas świadectwa i poruszenia serc. Dla s. Maksymiliany, przełożonej domu sióstr Misjonarek Krwi Chrystusa w Rogozinie, Jasna Góra jest miejscem podjęcia decyzji o wstąpieniu do zgromadzenia zakonnego. - Spotkanie z tym wizerunkiem Maryi ma w sobie coś z tamtej decyzji, jest odnowieniem wierności i wdzięcznością za drogę powołania - mówi s. Maksymiliana, która uczy w jednym z płockich przedszkoli. Pytamy ją, w jaki sposób tłumaczy dzieciom, że ważny jest ten moment, gdy przychodzi do nas obraz Matki Bożej Częstochowskiej. - Mówię im, że Ona jest mamą, która nie męczy się kochaniem nas, i zawsze ma dla nas czas. Ona nas nigdy nie zostawi, a gdy będzie nam trudno, Maryja będzie kochała. Sama doświadczyłam tego, jak bardzo trzeba mówić o miłości, bo Bóg na nas zawsze czeka, a dowodem tego jest Maryja przychodząca do nas. Dla mnie jest Ona matką pięknej miłości - dodaje s. przełożona.
Siostra Bernardetta dodaje, że Maryja jest dla niej matką pięknej miłości. - Ona prowadziła mnie przez chwile próby, i gdy Jej zawierzyłam, to wtedy zwyciężałam - mówi s. misjonarka.
Wspólnota parafialna, której przewodniczy ks. proboszcz Janusz Wiśniewski, przygotowała się do spotkania z Maryją przez misje parafialne, które poprowadziło. Wacław Oszajca, jezuita. Warto również dodać, że uroczystość maryjną uświetnił śpiew parafialnego chóru, pod kierunkiem ks. prof. Hieronima Chamskiego.
ks. Włodzimierz Piętka
11 kwietnia 2016
O czuwaniu przed Matką opowiadają mieszkańcy płockiej parafii św. Wojciecha.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.