Kopia Ikony Częstochowskiej przybyła do kościoła, któremu patronuje Matka Boża Różańcowa. Swoją pierwszą peregrynację parafia pw. św. Floriana w Orszymowie przeżywała 3 marca 1976 roku.
Mszy św. inaugurującej dobę nawiedzenia przewodniczył bp Roman Marcinkowski. Wraz z ks. proboszczem ikonę jasnogórską witali rodzice, młodzież i dzieci.
- Jesteśmy przy Tobie, bo Ty nas rozumiesz najlepiej. Pamiętamy, co sama przeżywałaś i co uczyniłaś już w naszym życiu; czuwamy, by nie zawieść Ciebie i móc spojrzeć Ci w oczy - modliła się przed obrazem młodzież. - Powierzamy Ci, Maryjo, nasze młode serca i całą naszą przyszłość. Błagamy o pomoc w walce o czyste serca i prawe sumienie. Wołamy o wsparcie w odpowiedzialnym przeżywaniu miłości narzeczeńskiej i małżeńskiej - prosiła młodzież.
- Matko Boża, najlepsza nasza Mamo! Biegniemy do Ciebie, jak kiedyś to czynił mały Jezus - witały obraz Czarnej Madonny dzieci. - Pragniemy Cię powitać najpiękniej, jak potrafimy, przytulić się do Ciebie i pocałować w policzek. Chcemy być blisko Ciebie tak, jak Jezus, którego trzymasz na ręku. Powiedz nam do ucha i do serca, jak ucieszyć Jezusa. Podpowiedz nam, co jest najważniejsze dla Pana Jezusa i pomóż nam to wykonać - prosiły dzieci.
W czasie homilii bp Roman Marcinkowski zwrócił uwagę, że pośpiech nęka codzienne życie chrześcijanina. - Pędzimy, jesteśmy zaganiani za tym i tamtym, a tymczasem pośpiech ewangeliczny Maryi oznacza pośpiech miłości. Pośpiech nakazuje odsuwać to, co mamy zrobić, aby poświęcić choćby odrobinę czasu, jako dar dla naszych bliźnich - mówił biskup.
- W chrześcijańskim powołaniu spełnia się, że Bóg czyni nas swoimi dziećmi - akcentował bp Roman. Zachęcał parafian, aby na wzór Maryi potrafili dzielić się radościami ze swoimi bliskimi. Chrześcijanin nie może być zapatrzony tylko w siebie, bo z biegiem czasu stanie się ślepy, skoncentrowany tylko na swoich ideałach, problemach i marzeniach. Jest człowiekiem do tego stopnia zajętym przeżywaniem swojego szczęścia, że w pewnym momencie staje się głuchy, ślepy na szczęście drugiego człowieka. Przecież można komuś podarować czas! Tylko miłość potrafi go podarować. Warto czasem spojrzeć na swoje życie, jakie ono jest - zauważył bp Roman Marcinkowski.
Na koniec biskup zwrócił uwagę, by w przeżywanej tajemnicy nawiedzenia podziękować swojej matce, nie tylko tej tu, na ziemi, ale i tej po drugiej stronie życia, za to pierwsze mieszkanie w niej.
Do spotkania z wizerunkiem Maryi wiernym pomógł się przygotować o. Bazyli Cendrowicz, paulin z Mochowa. Powitaniu cudownego wizerunku towarzyszyły asysta procesyjna, Ochotnicza Straż Pożarna z Orszymowa, orkiestra dęta - OSP z Rębowa, a także licznie zgromadzeni parafianie.
W parafii bardzo żywy jest kult Matki Bożej Różańcowej. Tutaj niestrudzenie od 1727 r. działa najstarsze w diecezji płockiej albo i w Polsce, Bractwo Różańcowe. W przyszłym roku będzie obchodziło 300-lecie swojego istnienia.
Agnieszka Otłowska
O czuwaniu przed Matką opowiadają mieszkańcy płockiej parafii św. Wojciecha.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.