Powitanie i hołd, jakie Matce Bożej złożyli mieszkańcy Sudrag i okolic, jak zawsze na szlaku nawiedzenia, nawiązywał do biblijnego nawiedzenia Maryi w domu Elżbiety i Zachariasza. Bo przecież otwarta księga Ewangelii i płonący kaganek wiary są znakami doby nawiedzenia. Tak też było w najmniejszej parafii diecezji - w Sudragach.

- Dziś to właśnie u nas bije serce narodu, bo jesteś z nami w swym Jasnogórskim znaku, Maryjo - mówił witając obraz Czarnej Madonny ks. proboszcz Tomasz Wójtowicz. - Weź w opiekę nasze dzieci, aby były chlubą swoich rodziców; umacniaj młodzież, aby swoją przyszłość budowała na fundamencie wiary; otocz opieką małżonków i rodziny, aby były silne Bogiem; umocnij i pociesz wszystkich chorych, starszych i strapionych. W czasie tego nawiedzenia chcemy Ci powiedzieć o wszystkim, co nas trapi. Naucz nas, Matko, dobrego życia, naucz nas wierności, abyśmy zachowali skarb wiary i przekazali go następnym pokoleniom - mówił ks. proboszcz.

W czasie Mszy św. odczytano ewangelię o cudzie w Kanie Galilejskiej (J 2, 1-11). - Prośba Maryi: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie" była brzemienna w skutkach, bo objawiła moc Jezusa i dała początek Jego działalności publicznej: Jezus oddał się na służbę ludziom - mówił bp Piotr Libera komentując perykopę z janowej ewangelii.

- Ta ewangelia ukazuje nam bliską więź łączącą Jezusa z Maryją. Matka nie udziela sama łask. Ona pozwala nam odczuć bliskość Boga (...) Ona nie przemawiała, nie pozostawiła po sobie żadnego pisma, ale jej pełna wypowiedzią jest Syn - Jezus - akcentował ks. biskup.

W kontekście 1050 rocznicy chrztu Polski, ks. biskup zwrócił uwagę, że Matka Boża towarzyszyła wszystkim pokoleniom Polaków, przynosząc zawsze możliwość dobrej, korzystnej przemiany, aby dobrze wykorzystać i zagospodarować polską wolność - mówił w kazaniu ks. biskup.

Procesję maryjną i liturgię uświetniła strażacka orkiestra dęta z Goleszyna.