Nie dane było wiernym z nowomiejskiej parafii powitanie obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej w plenerze, na tamtejszym rynku. Program uroczystości zakłóciła deszczowa i wietrzna pogoda. Wizerunek Czarnej Madonny wprowadzono od razu do wypełnionego do ostatniego miejsca kościoła.
W Narodowe Święto Niepodległości nawiedzenie przez Maryję w jasnogórskim obrazie objęło parafię św. Anny w Nowym Mieście. Pogoda od samego rana nie zwiastowała najlepiej. Czarne chmury przyniosły obfite opady deszczu właśnie w czasie, kiedy ikona miała wjeżdżać do Nowego Miasta. Na chodnikach rozstawiono płonące znicze, a ludzi pod parasolkami przybywało w rynku z każdą minutą. W takich warunkach atmosferycznych cudowny obraz jednak nie przeszedł ulicami na ramionach parafian. Kiedy wnoszono go do świątyni, zapadła wymowna cisza.
- Wyglądacie na smutnych, a nie macie powodu, aby się smucić. To, że pada deszcz, to nic złego - mówił jeszcze przed wprowadzeniem obrazu Matki Bożej bp Roman Marcinkowski, dla którego była to 84. wizyta w parafii z okazji peregrynacji. Siedmiokrotnie, jak sam wskazywał, aura nie pozwoliła na procesję.
Parafia św. Anny w Nowym Mieście poprzednią dobę nawiedzenie przeżywała 16 marca 1976 roku. - Może kilkanaście osób staje dziś przed Tobą, Maryjo, pamiętając tamten czas - witał łamiącym się głosem wzruszenia ks. proboszcz kan. Wojciech Brzozowski. - Od siedmiu wieków naszą patronką jest św. Anna, więc jesteś, Maryjo, tak mocno z nami związana. Czcimy Cię m.in. poprzez grupę stu parafian, którzy przyjęli szkaplerz - dodał duszpasterz.
Bp Marcinkowski w homilii zwracał uwagę na Maryję jako Tę, która staje przy naszych krzyżach codziennego życia, tak samo jak czyniła to przy krzyżu Swego Syna. - Boleściwa a nie rozpaczająca. To stanie pod krzyżem było konsekwencją Jej "fiat". Mówiąc: "Niech Mi się stanie", nigdy nie cofnęła swego słowa. Pozostała konsekwentna aż do końca, aż do krzyża. Zasłużyła na tytuł "Panny Wiernej" - wskazywał bp Roman. - W czasach kryzysu wierności Bogu, sumieniu, przekonaniom drugiemu człowiekowi potrzeby jest wzór taki, jaki daje Matka Boleściwa. Bo wierność jest jednym z najważniejszych znaków miłości, jest siłą duchową zwyciężającą nas i nasze przeszkody - dodawał.
Dominik Nowakowski
O czuwaniu przed Matką opowiadają mieszkańcy płockiej parafii św. Wojciecha.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.