- Brakuje nam go w życiu społecznym - mówiono o Andrzeju Drętkiewiczu, pierwszym niekomunistycznym prezydencie Płocka i ostatnim wojewodzie płockim podczas promocji książki "Mocarz ducha".
W książce Małgorzaty Białeckiej i Mileny Gurdy-Jaroszewskiej czytelnik odnajdzie wyjątkowe archiwalia - fragmenty Dzienników Andrzeja Drętkiewicza. Pierwszy brulion zapisał w okresie prezydentury. To lakoniczne wpisy o bardzo zróżnicowanej treści - ważne wydarzenia w pracy samorządowej, ale i drobiazgi, merytoryczne uwagi i osobiste, czasem niepozbawione emocji zdania. W kolejnych brulionach notował zapiski z okresu narzeczeństwa, a potem już kwitnącego życia rodzinnego.
W Dziennikach istotną część stanowią zapiski związane z utrwalaniem i pielęgnowaniem przez niego dat i miejsc ważnych dla naszej ojczyzny. Andrzej Drętkiewicz, nie na pokaz, zwykle z boku, był spiritus movens wielu projektów, przedsięwzięć. związanych z upamiętnianiem ważnych dat i miejsc historycznych.
Jak wspominała Małgorzata Białecka, zależało mu bardzo, by w czasie kolejnych rocznic Powstania Warszawskiego, przez 63 dni palił się znicz przed jedną ze stacji Płockiej Patriotycznej Drogi Krzyżowej na Stanisławówce.
W Dziennikach odnotowywał rocznice, ich obchody. Nieraz, jak wspominały autorki, pojawiają się tam gorzkie uwagi. Jedną z najbardziej poruszających była notatka z Dnia Katyńskiego: "Pojechaliśmy z Michałkiem i Filipkiem na cmentarz komunalny, Pod Krzyżem Katyńskim zapaliliśmy znicze...Ludzi przechodzili obok Krzyża i nawet się nie zatrzymali... Miasto Płock śpi!".
Książka "Mocarz ducha" została wydana przez Książnicę Płocką, a spotkanie autorskie odbyło się w ramach Płockich Dni Kultury Chrześcijańskiej.
am