- Brakuje nam go w życiu społecznym - mówiono o Andrzeju Drętkiewiczu, pierwszym niekomunistycznym prezydencie Płocka i ostatnim wojewodzie płockim podczas promocji książki "Mocarz ducha".
Milena Gurda-Jaroszewska zauważyła, że istotę osobowości Andrzeja Drętkiewicza pokazywał moment, gdy samorząd się upolityczniał. - Gdzie zaczynała się polityka, tam wiądł - mówiła.
Wspomniała też o tym momencie życia, gdy skończyła się jego kariera samorządowa i znalazł się na uboczu. - Miał wszechstronne przygotowanie, ale nikt nie umiał później z tego korzystać - zauważyła.
- Wielu waszych rozmówców podkreśla zgodnie, że był po prostu dobrym człowiekiem. To może brzmi banalnie, ale zastanówmy się, o ilu osobach można dziś powiedzieć, że był po prostu dobrym człowiekiem - mówiła prowadząca spotkanie Renata Kraszewska.
- Mnie osobiście wzruszyła bardzo historia, o której opowiadała Anna Kozera, radna I i II kadencji, prezes Stowarzyszenia im. św. Brata Alberta. Kiedy pan Drętkiewicz przyszedł do niej z problemem, że głodne dzieci wystają na Starym Rynku, przychodzą do niego, do gabinetu, powiedział „zróbmy coś dla nich”. Powstała wtedy jedna z najbardziej udanych akcji Stowarzyszenia „Kromka Chleba” - mówiła Milena Gurda-Jaroszewska.
Małgorzata Białecka wspomniała o wielu przekazach pocztowych, które miała okazję zobaczyć. - Andrzej Drętkiewicz systematycznie przez wiele lat przekazywał pieniądze rodzinom wielodzietnym i samotnym matkom. On ich nie znał, dostał te dane z Kościoła. Wysyłał pieniądze na święta i przed rokiem szkolnym. Robił to wszystko cicho, nie chwaląc się, nie opowiadający o tym - mówiła współautorka książki.
Z publikacji, którą tworzą przede wszystkim wspomnienia o nim prawie 50 osób, wyłania się portret wyjątkowego człowieka, o którym płocki historyk Jacek Pawłowicz w rozmowie z autorkami powiedział: „Mocarz ducha”, poddając mimowolnie pomysł na tytuł książki.
am