Bp Piotr Libera ponowił w Skępem Akt Poświęcenia Kościoła w Polsce Niepokalanemu Sercu Maryi.
- W każdej polskiej parafii, w całej naszej ojczyźnie, także tu w Skępem w imieniu całego Mazowsza, Ziemi Dobrzyńskiej i Kujaw, rozlega się dzisiaj uroczyste: "Niepokalane Serce Maryi, przyrzekamy!". Niech jednak będzie uroczyste, ale nie puste! A puste nie będzie, gdy uświadomimy sobie, co tak naprawdę przyrzekamy - mówił w kazaniu bp Piotr Libera.
Zwrócił uwagę na cztery wezwania płynące z tej uroczystej modlitwy Kościoła w Polsce.
- Zaraz na początku tego aktu my, pasterze Kościoła w Polsce, mówimy Maryi: "Pragniemy stanowić jeden, nawracający się nieustannie Lud Boży, w którym nie ma nienawiści, przemocy i wyzysku". Co znaczą te słowa? Że wiara, to nie folklor, to nie dekoracja, to nie przystawka do życia, to nie pełny kościół na ślubie, podczas którego nikt nie odpowiada nawet na "Pan z wami", a do Komunii idą tylko nowożeńcy i świadkowie! Powiedzcie, nie bywacie na takich ślubach?! Dlatego my, biskupi, mówimy, że pragniemy Kościoła nieustannie nawracającego się. A nawracać się, to znaczy przede wszystkim bronić się przed nienawiścią, przemocą i wyzyskiem. Trzy postawy nienawróconego człowieka, to: nienawiść, przemoc i wyzysk! Jak dużo takich ludzi mamy wciąż w Polsce, począwszy od pełnych złości i nienawiści polityków, którzy stracili władzę, a na piętnastoletnich uczennicach, które obrzucają się w internecie rynsztokowymi wyzwiskami, kończąc! Niestety, jest i wyzysk! Wciąż za dużo jest kumoterstwa i załatwiania posad swoim, a nie najbardziej kompetentnym, wciąż za dużo "ustawianych konkursów"! Z tego trzeba się spowiadać i nawracać! - akcentował biskup płocki.
Dalej zwrócił uwagę na wezwanie do obrony kobiety i świętości życia małżeńskiego.
- Będziemy przyrzekać, że "chcemy uczynić wszystko co niezbędne, by bronić godności kobiety i wspomagać małżonków w wiernym wytrwaniu w świętym związku sakramentalnym". Tak lubimy śpiewać: "dzielmy się chlebem, dzielmy się niebem…". Otrzymują polskie matki, żony, teściowe, babcie choćby odrobinę tego nieba w swoich domach, u swoich bliskich?? Słyszą to proste: "proszę - dziękuję - przepraszam", o które tak woła papież Franciszek? - pytał biskup.
Odwołał się także do słów aktu będących zobowiązaniem rodziców do właściwego wychowania młodego pokolenia.
- Będziemy także w akcie poświęcenia zobowiązywać się "nie dawać posłuchu podszeptom złego ducha, zachęcającego nas do nadużywania wolności i do realizowania źle rozumianej tolerancji". Będziemy ślubować, że chcemy, aby "małżonkowie objawiali swoim życiem Bożą miłość, a dzieci i młodzież nie utraciły wiary i nie zostały dotknięte zepsuciem moralnym"; że pragniemy - przez autentycznie chrześcijański styl życia – "przyczyniać się do powrotu tych, którzy odeszli z Owczarni Chrystusa". Tak, bo to wszystko jest bardzo ważne w świecie, który uważa, że postawą nowoczesnego człowieka może być tylko relatywizm i absolutna tolerancja. Że nowoczesne jest nieodwoływanie się do Jezusa Chrystusa, że nowoczesny jest ateizm! Już Chesterton, wielki angielski pisarz z połowy XX wieku, który pod koniec życia wstąpił do Kościoła, powtarzał: "kiedy ludzie przestają wierzyć w Boga, to nie jest tak, że oni w nic nie wierzą! Oni uwierzą w cokolwiek!". Troszczcie się, żeby wasze dzieci nie wierzyły w cokolwiek! - apelował bp Libera.
Ostatnie słowo zachęty skierował do księży i zakonników, bo i oni zobowiązują się w akcie poświęcenia: „będziemy dla świata czytelnym znakiem obecności Jej Syna”.
- Czy jesteśmy tym znakiem? Ile powołań wzbudziliśmy? Przyczyniamy się "do powrotu tych, którzy odeszli z Owczarni Chrystusa", czy ich gubimy? - pytał ks. biskup.
Na wielki odpust Narodzenia Matki Bożej, w drugim jego dniu przybyły m.in. pielgrzymki z płockiej Stanisławówki, ze Szpetala Górnego, Włocławka, Rogowa, Karnkowa, a nawet z Koła n. Wartą, skąd niemal 520 lat temu przyszli bernardyni do Skępego. Obecni byli pątnicy z Chrostkowa, Dobrzykowa k. Płocka, z Ligowa, Dobrzejewic k. Torunia, Ciechocina, Lipna, Gójska i Kikoła. Przyszli pieszo uczniowie i nauczyciele z LO im. R. Traugutta z Lipna, z racji 100-lecie swej szkoły.
- Chylimy czoła przed pielgrzymami, bo swym trudem pokazali nam, co jest drogie i ważne w życiu, że dla nich liczą się wartości duchowe - mówił o. Teofil Czarniak, prowincjał bernardynów w Polsce na początku Sumy odpustowej.
Tekst kazania wygłoszonego przez bp. Piotra Liberę 8 września na uroczystościach odpustowych w Skępem.
"Umiłowani Ojcowie i Bracia Bernardyni, krzątający od tylu wieków w Skępskim Domu Królowej Mazowsza i Kujaw, Czcigodni Bracia Kapłani, Drogie Siostry Zakonne, Szanowni Przedstawiciele Władz Świeckich, Druhowie Strażacy, Drodzy Słuchacze Katolickiego Radia Diecezji Płockiej, Kochani Bracia i Siostry, szczególnie Wy, Maryjni Pielgrzymi, którzy w tym roku tak bardzo doświadczyliście trudu drogi i deszczu!
Doświadczyliście, że pielgrzymka to na pierwszym miejscu ofiara, pokuta i cierpienie. Doświadczyliście i zaświadczyliście! Dziękuję Wam za to!
Niech ten pielgrzymi siew wśród deszczu przyniesie obfity plon (podobnie jak to jest w naturze, na polu - najlepszy zasiew to deszczowy zasiew, rolnicy dobrze to wiedzą) - niechże więc przyniesie obfity plon Bożego błogosławieństwa dla naszych rodzin, by były święte; dla naszych szkół, które właśnie zaczynają pracę - wszystkich, ale może szczególnie pamiętajmy dzisiaj o tych katolickich, i we Włocławku, i tych nowych, świeżych - szkół katolickich w Płocku.
Niech z tego pielgrzymiego siewu wyrosną też nowe powołania. Tak bardzo ich potrzebujemy - dobrych i świętych powołań kapłańskich, zakonnych! Prosimy o to, gromadząc się jak co roku w Skępem w te kolejny Urodziny Najświętszej Maryi Panny, w to odpustowe święto Matki Bożej Siewnej, Tej, co to "idzie po jesiennej roli, /Wsiewa ziarno w ziemię czarną w złotej aureoli/ Rzuca blaski płomienne na pola i sioła, / Miłosierna, pełna łaski patrzy dookoła".