Te kalendarze mogą mieć przeróżną formę, bo ile osób, tyle pomysłów... ważne, aby zawsze przypominały, na Kogo czekamy..
Początek grudnia. Krótkie poszukiwanie gotowego kalendarza adwentowego. Jeden, drugi, trzeci hipermarket - towaru brak. - Niestety, nie mamy takich kalendarzy. Poza tym, chyba wszyscy w tym roku w rodzinach robią je sami… - mówi sprzedawca w jednym ze sklepów z asortymentem papierniczo-plastycznym w Płocku. Może takie kalendarze się jeszcze pojawią w sklepach; z kolei w przestrzeni wirtualnej propozycji nie brakuje. Nie brakuje też wzorów i instrukcji.
Wstukanie w wyszukiwarkę internetową takiego hasła powoduje wysyp stron i blogów wyjaśniających, jak wykonać kalendarz adwentowy DIY, czyli z serii "zrób to sam". Rodziny, przeważnie mamy z dziećmi, robią je z rolek po papierze toaletowym lub pudełek po zapałkach ozdobionych w rozmaity sposób. Z materiałowych woreczków, z małych, ozdobnych kopert albo maleńkich, ozdobionych pudełeczek. Naprawdę, niektóre z nich to małe dzieła sztuki plastycznej i poza odmierzaniem czasu pełnią też rolę dekoracyjną.
Bez względu na formę, każda część takiego kalendarza oznaczona cyferką, to jeden dzień przybliżający nas do świąt Bożego Narodzenia. Każdy segmencik kryje też jakąś niespodziankę dla dziecka. Popularne kalendarze z hipermarketu zwykle mają czekoladki. Ale to od inwencji rodziców zależy, co w nim ukryją. Czy poza elementem dekoracyjnym, wpisującym się w "fajną" zachodnią modę, nadadzą mu aspekt duchowy - autentyczny charakter kalendarza, który odmierza czas do pamiątki przyjścia Zbawiciela. Część rodziców, szczególnie małych pociech, decyduje się więc, żeby samodzielnie wykonać takie kalendarze adwentowe, w których akcenty zabawy i przyjemności będą sprawiedliwie rozłożone z religijnymi i duchowymi treściami.
Czasem sama forma może być gotowa, ale to, co najważniejsze - treść - już dodana przez rodziców. - Gdy mój synek Franio miał trzy lata, zainspirowana przez koleżankę, postanowiłam po raz pierwszy przygotować dla niego taki kalendarz na Adwent. Początkowo miałam zrobić go samodzielnie, ale będąc na zakupach w hipermarkecie, znalazłam przepiękny kalendarz w formie woreczków, który po rozwieszeniu jest też dekoracją. Tam wkładam karteczki ze swoimi pomysłami - zadaniami na każdy dzień.To np. nauczenie się kolędy lub wykonanie karteczki okolicznościowej na święta. Zwykle nie planuję ich na cały miesiąc, ale z dnia na dzień, w zależności od czasu, jakim dysponuję. Nie ukrywam, że jak już zabrakło mi pomysłu, wrzucałam jakiś smakołyk, lub drobiazg - np. skarpetki z motywem świątecznym albo karteczki do zabawy w "ciepło - zimno" - opowiada Aleksandra Koszewska, mama Frania i Tereski.
am