Jaką lekcję z Rzymu przywieźli nasi pielgrzymi, którzy wędrowali śladami świętego z Rostkowa?
Diecezjalna pielgrzymka do Rzymu była istotnym dopełnieniem dobiegającego końca Roku św. Stanisława Kostki. - Odwiedziliśmy przede wszystkim dwa szczególne wzgórza: piotrowy Watykan i stanisławowy Kwirynał, przypomnieliśmy sobie o gorącej wierze naszych świętych i ich wielkiej miłości do Kościoła - mówi bp Piotr Libera po zakończonej pielgrzymce.
Pielgrzymi z różnych części diecezji, w tym Akcja Katolicka i liczna grupa pątników z Rypina, modlili się z ojcem świętym na niedzielnej modlitwie Anioł Pański, a także przy grobie św. Jana Pawła II. Odwiedzili miejsca związane z głównym patronem naszej diecezji, i jak mawiał św. Jan Paweł II, "uczyli się Rzymu" poznając jego wielką historię i główne zabytki. Uczestnicy pielgrzymki autokarowej odwiedzili także Bolonię, Cascię - miasto związane ze św. Ritą, Asyż, Padwę i Wiedeń. - Wielkie było nasze wzruszenie zwłaszcza na Kwirynale, u św. Stanisława Kostki i w czasie modlitwy na placu św. Piotra z papieżem Franciszkiem. Widziałem łzy i wzruszenie w oczach wielu osób - wspomina ks. Krzysztof Jończyk, asystent diecezjalny Akcji Katolickiej.
Co zapamiętali z tej pielgrzymki nasi diecezjalnie? Jak wybrzmią w ich życiu ważne słowa papieża i biskupów, które towarzyszyły temu diecezjalnemu pielgrzymowaniu? Wydają się ważne trzy kazania, które wygłosili biskupi Piotr Libera i Mirosław Milewski w bazylice św. Pawła za Murami, u św. Andrzeja na Kwirynale i w bazylice św. Piotra - u grobu św. Jana Pawła II, oraz rozważanie papieża Franciszka, wygłoszone na Anioł Pański.
I choć papież rozważał Ewangelię św. Marka (10, 35-45), to jego słowa odnoszą się również do św. Stanisława Kostki, który w młodym wieku wybrał drogę służby i miłości. Tak mówił ojciec święty do nas, a jakby mówił o Stanisławie: - Jezus jakby chciał powiedzieć: teraz idźcie za mną i nauczcie się drogi miłości "przynoszącej stratę", a Ojciec niebieski pomyśli o nagrodzie. Droga miłości zawsze "przynosi stratę", bo miłowanie oznacza porzucenie egoizmu, zamknięcia w sobie, aby służyć innym. Przesłanie Nauczyciela jest jasne: podczas gdy wielcy tej ziemi będą budowali "trony" dla swojej władzy, to Bóg wybiera niewygodny tron, krzyż, z którego trzeba panować oddając swoje życie: Jezus mówi "Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu". Droga służby jest najskuteczniejszym antidotum na chorobę poszukiwania pierwszych miejsc, to lekarstwo dla karierowiczów, tego poszukiwania pierwszych miejsc, które zaraża wiele ludzkich sytuacji i nie oszczędza również chrześcijan, ludu Bożego, nawet hierarchii Kościoła. Stąd, jako uczniowie Chrystusa, przyjmijmy tę Ewangelię jako wezwanie do nawrócenia, do świadczenia z odwagą i hojnością Kościoła, który pochyla się do stóp ostatnich, aby im służyć z miłością i prostotą" - mówił ojciec święty Franciszek.
wp