Bp Piotr Libera na diecezjalnych dożynkach w Przasnyszu o "polskich drogach" ku wierze, nadziei i miłości.
Orać z wiarą, siać z nadzieją i zbierać z miłością... Siać z nadzieją... Jak wspaniale mówił o polskiej nadziei w swoim słynnym przemówieniu w Warszawie prezydent Trump! Nie we wszystkim jest dla nas wzorem, ale przecież kierował te słowa jako przywódca największej potęgi współczesnego świata. A mówił, że dla Amerykanów, dla Europy – cytuję – "Polska jest symbolem nadziei", a "historia Polski to historia ludzi, którzy nigdy nie utracili nadziei; których nigdy nie dało się złamać i którzy nigdy, przenigdy nie zapomnieli, kim są. Wasze granice – podkreślał - zniknęły na ponad wiek i pojawiły się ponownie sto lat temu. W 1920 roku w "cudzie nad Wisłą" Polska zatrzymała wojska rosyjskie zamierzające podbić Europę. Zaledwie 19 lat później, w 1939 roku, zostaliście ponownie najechani, tym razem przez Niemców z zachodu i Związek Sowiecki ze wschodu. Najeźdźcy próbowali Was złamać, ale Polski nie da się złamać. 2 czerwca 1979 roku, kiedy milion Polaków zgromadziło się na Mszy z polskim papieżem, każdy komunista musiał wiedzieć, że system opresji wkrótce się zawali”. I ten milion nie prosił "o bogactwo, nie prosił o przywileje. Zamiast tego ten milion Polaków wyśpiewał te trzy proste słowa: My chcemy Boga. Razem z papieżem Janem Pawłem II potwierdziliście wtedy swoją tożsamość narodu wiernego Bogu. Dzięki tej potężnej deklaracji stanęliście solidarnie przeciwko ciemiężcom, przeciwko [...] esbecji, przeciwko systemowi, który doprowadził do ruiny wasze miasta i dusze. I wygraliście. Silna Polska to błogosławieństwo dla krajów Europy i one dobrze o tym wiedzą!".
Jeszcze - Panie Prezydencie - nie wiedzą! Ale prawdą jest, że nadzieja i błogosławieństwo zawsze się ze sobą w polskiej duszy łączą! Dlatego siać z nadzieją oznacza u nas: prosić Pana Boga we wszystkim o błogosławieństwo. Bo można spod tego Bożego błogosławieństwa uciekać. Oto Kościół razem z Solidarnością woła dzisiaj, żeby niedziela stała się na nowo święta. Żeby była świętem, a nie dniem handlu i ciężkiej pracy. A dla ilu jest to dzień giełdy, supermarketu i pracy?! Dla ilu, niestety, także na naszej wsi?! I to także wtedy, gdy nie zmusza do tego wcale zła pogoda czy inna konieczność! Siostry i Bracia, czas już na świętą niedzielę! Łamiąc Boże przykazania na pewno się nie dorobimy! Na pewno nie będziemy cieszyć się Bożym błogosławieństwem!
red.