W Przasnyszu gościli uczniowie i nauczyciele uczestniczący w zlocie szkół noszących imię Henryka Sienkiewicza.
Przybyli z 38 miejscowości całego kraju, od Szczawnicy po Starogard Gdański i od Czarnkowa po Zamość. Naszą diecezję reprezentowała Szkoła Podstawowa nr 2, która wcześniej kilkanaście razy brała udział w zlotach Sienkiewiczowskiej Braci, a tym razem wystąpiła w roli gospodarza.
– Od kilku lat planowaliśmy spotkanie w naszej „Dwójce” - mówi dyrektor szkoły Sabina Olszak. – To rok 2015 okazał się szczęśliwy. Jesteśmy organizatorami 23. Ogólnopolskiego Zlotu Szkół Sienkiewiczowskich. Nie mógłby się on odbyć bez przychylności włodarzy miasta i instytucji wspomagających, którym dziękujemy za życzliwość i okazaną pomoc. Świadomi faktu, jak ogromnego dostąpiliśmy zaszczytu, staraliśmy się włożyć całe serce, aby te trzy dni były wspaniałym przeżyciem. Głównym celem zlotu jest umacnianie więzi między naszymi szkołami oraz wymiana doświadczeń w popularyzacji sylwetko wielkiego Polaka – wyjaśnia dyrektor.
Ogólnopolskie zloty szkół imienia Henryka Sienkiewicza odbywają się nieprzerwanie od 1993 roku. Jak zgodnie przyznają ich stali bywalcy, nie byłoby to możliwe bez wielkiej pasji i zaangażowania Antoniego Cybulskiego. To właśnie on, wieloletni dyrektor Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej, zainicjował a później z ogromnym poświęceniem organizował kolejne zloty. Z sentymentem wspomina pierwsze spotkania Sienkiewiczowskiej Braci, które odbywały się w bardzo skromnych warunkach – w namiotach, dzięki ofiarowanej przez życzliwych ludzi żywności.
– Wtedy słyszałem często, że zloty potrwają najwyżej kilka lat. – mówi Antoni Cybulski. – Wbrew temu odbywają się one dalej, a wśród uczestników mamy nawet pary małżeńskie, które poznały się podczas zlotów. Na każdym zlocie panowała rodzinna atmosfera i serdeczny klimat.
Twórcy zlotów Sienkiewiczowskiej Braci towarzyszyła żona Anna, autorka książek o autorze „Quo vadis” oraz syn Maciej, który po przejściu ojca na emeryturę został dyrektorem muzeum w Woli Okrzejskiej. Oni oraz potomkowie noblisty: wnuk Juliusz Sienkiewicz i prawnuczka Anna Dziewanowska byli gośćmi honorowymi zlotu w Przasnyszu.
- Pomysłodawcy zlotów dałbym nagrodę Nobla za inicjatywę i realizację – mówi Juliusz Sienkiewicz. – A Przasnysz, który pojawia się w „Krzyżakach„ i „Potopie” jest znakomitym gospodarzem zlotu – dodaje.
Jego słowa potwierdza bardzo bogaty i różnorodny program zlotu. Na gości czekało wiele atrakcji. Pierwszego dnia zwiedzili na rowerach miasto z jego zabytkami. Podczas uroczystej gali przedstawicielom wszystkich szkół, oraz gościom honorowym wręczono pamiątkowe statuetki Henryk 2015, które zaprojektował i wykonał przasnyski artysta plastyk Krzysztof Miecznikowski. Nagrodzeni zostali także laureaci konkursów plastycznego i literackiego. Uczniowie przasnyskiej „Dwójki” zaprezentowali przestawienie, podczas którego na scenie pojawił się Henryk Sienkiewicz oraz dobrze wszystkim znane z jego książek postacie: Staś i Nel, Jagienka, Michał Wołodyjowski. Miało też miejsce niezwykłe spotkanie po latach, którego bohaterami byli Tomasz Mędrzak i Monika Rosca czyli Staś i Nel z pierwszej ekranizacji powieści „ W pustyni i w puszczy”. Podzielili się wspomnieniami z planu filmowego oraz refleksjami z lektury utworów noblisty. Tomasz Mędrzak zwrócił uwagę na zawarte w książkach Sienkiewicza przesłanie odnoszące się do miłości Boga, ojczyzny i ludzi.
Z Moniką Roscą, która jest dziś bardziej znana jako utalentowana pianistka, uczestnicy zlotu spotkali się także następnego dnia w Muzeum Romantyzmu w Opinogórze, gdzie razem z wiolonczelistą Pawłem Rokiem zagrała krótki koncert muzyki klasycznej. Był to muzyczny prezent dla obchodzącego tego dnia urodziny prof. Jerzego Bralczyka, z którym spotkali się zlotowicze. Spotkanie miało charakter rozmowy, podczas której w językoznawca w barwny sposób odpowiadał na zadawane pytania. Jerzy Bralczyk mówił m.in. o swoich mazowieckich korzeniach. Urodził się w Ciechanowie, gdzie później ukończył Liceum Ogólnokształcące im. Zygmunta Krasińskiego. Dzieciństwo spędził w Kobylinie, w Mieszkach i w Grudusku, gdzie jego rodzice pracowali jako nauczyciele wiejskich szkół. Ciepło wspomina tamte czasy i lubi wracać w rodzinne strony. Uczestnicy spotkania z zainteresowaniem słuchali opowieści profesora o jego literackich pasjach. Okazało też się, że wśród jego ulubionych książek poczesne miejsce zajmują powieści Henryka Sienkiewicza, które, zwłaszcza Trylogię, z wielkim upodobaniem wciąż czyta, podziwiając piękno ich języka. Według prof. Bralczyka, nie są one utworami przestarzałymi ani nieatrakcyjnymi dla współczesnego człowieka. Mówił także o swoim hobby czyli kolekcjonowaniu wydań „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza oraz podręczników dobrego zachowania i mówienia.
Wojciech Ostrowski