Kazanie pasyjne biskupa Piotra Libery wygłoszone w płockiej katedrze, w drugą niedzielę Wielkiego Postu.
2. W następnych wiekach Gorzkie Żale doskonale wpisywały się w przeżywanie katolicyzmu i polskości. W czasach niewoli naród boleśnie doświadczał, czym jest prześladowanie za wiarę, za modlitwę w języku ojczystym, za poszukiwanie prawdy o swojej przeszłości. Każdy Polak poznawał smak wierności i niewierności. Płacił wysoką cenę za miłość ojczyzny i za przywiązanie do wiary. Doświadczał nienawiści ciemiężycieli. W takiej sytuacji groziło niebezpieczeństwo popadania w rozpacz, albo uciekanie w utopię. Ratunkiem przed podwójnym niebezpieczeństwem stawało się dążenie religii do ukazywania dwóch duchowych mocy: nadziei, która pragnie lepszego jutra i pamięci, która czerpie nauki z doświadczeń przeszłości.
Te historyczne wspomnienia sprawiają, że możemy lepiej rozumieć tych, którzy są dzisiaj prześladowani za wyznawana wiarę.
Możemy i dzisiaj myśleć o nadziei i o pamięci zawartych w rozważaniu męki, śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa.
Nadzieja uświadamia nam, że krzyż nie był końcem lecz początkiem, że był wywyższeniem i jedyną drogą do chwały zmartwychwstania. Nadzieja prowadzi nas aż do grobu, który na zawsze pozostał pustym. Staje się przez to owocem wiary, która góry przenosi i miłości, nad którą nie ma większej.
Pamięć prowadzi nas do Ogrodu Oliwnego. Pozwala być świadkami procesu, w którym wyrok zapadł przed jego rozpoczęciem. Daje możliwość towarzyszenia Jezusowi w drodze krzyżowej i w umieraniu na Kalwarii.
wp /red.