Dla biskupiego miasta jest to dzień imienin. Św. Zygmunt opiekuje się Płockiem już od XII wieku.
- Wpatrujemy się w hermę św. Zygmunta. Widzimy, że przez świętych Bóg nas prowadzi i poucza. Tego wsparcia potrzebujemy zwłaszcza teraz, gdy w świecie następuje rozkład wartości, zdrowego rozsądku, wszelkich zasad. (…) Jezus nie mówił o łatwym celu. On zapowiadał prześladowania. Służba Bogu kosztuje najwyższą cenę, a nas wzywa do przekraczania granic naszego egoizmu, pogardy, pychy, zawiści, obłudy - mówił w czasie Mszy św. w bazylice katedralnej bp Roman Marcinkowski.
Tradycyjnie w niedzielę po 2 maja, czyli po liturgicznym wspomnieniu św. Zygmunta, króla i męczennika, odbyły się w katedrze na Tumskim Wzgórzu uroczystości odpustowe ku czci patrona kapituły katedralnej, parafii i miasta Płock. Obchody trwały dwa dni, a liturgicznej modlitwie towarzyszyły relikwie świętego, które są przechowywane w skarbcu katedralnym już od XII wieku.
- Jesteśmy na półmetku Roku Wiary. Św. Zygmunt przypomina nam, że z wiarą łączy się świadectwo życia, a nawet męczeństwo - mówił w czasie nieszporów w sobotni wieczór ks. kan. Jan Kozłowski. Podkreślał, że czasy męczenników nie minęły. - W antychrześcijańskich kampaniach medialnych, w bardziej wyrafinowanych metodach niszczenia osób, nawet przez słowo, w zmuszaniu do niemoralnych zachowań i nadużyć przez przełożonych i pracodawców, w oskarżeniach i ośmieszaniu wiary nawet przez najbliższych - czy w tych wszystkich sytuacjach, które zdarzają się również w Płocku, nie potrzeba szczególnego oddziaływania i siły męczenników? - pytał ks. Kozłowski. Apelował, aby od św. Zygmunta czerpać moc do czynienia pokuty i by modlić się za wrogów i nieprzyjaciół Kościoła.
ks. Włodzimierz Piętka