Jak to było przed epidemią i co się stało potem...? Podsumowujemy kończący się rok i przełom, jaki przyniosła w naszym życiu epidemia koronawirusa.
Wrzesień i październik: jubileusze, nowe sanktuarium i krzyże na miarę czasów
Czerwińska Madonna od 50 lat w koronie
Pomimo epidemii uroczystości w 50. rocznicę koronacji obrazu Matki Bożej zgromadziły wiernych czcicieli Czerwińskiej Madonny. Ilona Krawczyk-Krajczyńska /Foto Gość"Zbawienie Ludu Mazowsza" - pisał przed 50 laty kard. Karol Wojtyła o Tej, której wizerunek znalazł się wśród 47. ukoronowanych przez Prymasa Tysiąclecia. 6 września 2020 r. wspominano te wydarzenia podczas jubileuszowych uroczystości u Hetmanki Mazowsza z Jasnej Góry Czerwińskiej.
Dokładnie 50 lat od tych historycznych wydarzeń wierni zgromadzeni na uroczystościach jubileuszowych podziękowali za to, że w słynącym łaskami wizerunku Bóg obdarzył ich nie tylko Królową, ale przede wszystkim Matką.
Tego dnia Mszy św. przewodniczył abp Salvatore Pennacchio, nuncjusz apostolski w Polsce, a towarzyszyli mu biskup płocki Piotr Libera oraz ks. Tadeusz Jarecki, inspektor Inspektorii Warszawskiej Salezjanów. W prastarej bazylice zgromadzili się także kapłani z diecezji, księża salezjanie, parafianie oraz zaproszeni goście. Jak przed laty, przywędrowali pątnicy z Płońska i wierni czciciele Matki Bożej Pocieszenia.
W uroczyste obchody wpisuje się późniejsza premiera oratorium "Matka z Czerwińskiego Wzgórza", które wybrzmiało we wnętrzach bazyliki, a które skomponowano w hołdzie Pani Mazowsza. W tym roku udało się także ukończyć renowację ołtarza głównego, w którym znajduje się słynący łaskami wizerunek Czerwińskiej Madonny.
Znakiem duchowej łaski jest możliwość uzyskania przez najbliższy rok (do 6 września 2021 r.) odpustu zupełnego. To szczególny przywilej udzielony przez Ojca Świętego Franciszka w roku 50. rocznicy koronacji.
Skępscy pątnicy
Znakiem szczególnym pątników przybyłych do sanktuarium Matki Bożej Brzemiennej były w tym roku maseczki ochronne. ks. Włodzimierz Piętka /Foto GośćEpidemia nie przerwała tradycji pielgrzymowania do Skępego na odpust w uroczystość Narodzenia NMP. Pielgrzymi z Sierpca zdążają przed tron Matki Skępskiej od roku 1620. Była to więc jubileuszowa, 400. pielgrzymka. Mimo panującej pandemii z Sierpca wędrowało ok. 120 osób, z czego dużą część stanowiły osoby, które po raz kolejny ruszyły na pielgrzymi szlak, aby wraz z bp. Mirosławem Milewskim modlić się w święto Matki Bożej Siewnej.
Wyjątkowej symboliki w roku pandemii COVID-19 nabrało tegoroczne wędrowanie płockiej grupy, którą "zaprzysiężono" 169 lat temu jako podziękowanie za ustanie zarazy w mieście. Płocka kompania nawet w latach 50., wobec zakazu władz komunistycznych, nie zawiesiła swojej tradycji i dzięki kilku odważnym kobietom dochowała pątniczej przysięgi.
Tradycyjnie grupy pielgrzymów z różnych części diecezji, i nie tylko, dotarły do sanktuarium w Skępem w wigilię święta Matki Bożej Siewnej. I chociaż w tym wyjątkowy roku uśmiech skrywali za maseczkami, to wiele rzeczy nie uległo zmianie: feretrony, chorągwie, figurki Matki Bożej niesione z poszczególnych parafii, wdzięczność, modlitwa i radość z osiągniętego celu - spotkania z Matką.
Z pielgrzymami skępskimi spotkało się w tym roku aż czterech biskupów: w Płocku pątników wyprowadził na szlak bp Roman Marcinkowski, w Skępem na sumie modlił się z wiernymi bp Mirosław Milewski, zaś na wieczornym czuwaniu bp Piotr Libera i bp Tadeusz Zbigniew Kusy, franciszkanin, misjonarz i ordynariusz diecezji Kaga-Bandoro w Republice Środkowej Afryki.
Sanktuarium na miarę czasów
W sanktuarium co miesiąc można wziąć udział w spotkaniach wspólnoty modlitewnej Jerycho św. Rocha. Ilona Krawczyk-Krajczyńska /Foto GośćKościół filialny w Sadykrzu w parafii Obryte k. Pułtuska, dedykowany św. Rochowi - szczególnemu patronowi od zarazy i powietrza morowego - został 13. sanktuarium w diecezji płockiej. Ta decyzja bp. Piotra Libery jest wyraźnym wskazaniem, aby wierni w czasie pandemii uciekali się pod opiekę św. Rocha, wyznawcy i pielgrzyma, wielokrotnie w historii przyzywanego jako orędownika w trudnych sytuacjach zarazy i moru. W ten sposób również niewielki Sadykierz z filialnym kościołem parafii Obryte, na wschodnich krańcach diecezji płockiej, staje się ważnym punktem duchowego odniesienia w czasie zarazy.
W dekrecie sygnowanym na 21 września 2020 r. bp Piotr Libera napisał m.in.: "Do św. Rocha w Sadykrzu od niepamiętnych czasów nieprzerwanie przybywają pielgrzymi, prosząc Boga za wstawiennictwem świętego Patrona o zdrowie dla siebie i swoich bliskich. Sławny stał się odpust ku czci św. Rocha, obchodzony co roku w Sadykrzu w dniu 16 sierpnia, połączony z uczczeniem relikwii Niebieskiego Orędownika". Dodał przy tym, że w czasie epidemii kult tego świętego "staje się niezwykle aktualny i potrzebny".
- Spełnia się wola Boża i moje osobiste najskrytsze marzenie - mówił w październiku, w chwili ogłoszenia biskupiej decyzji ks. Cezary Siemiński, proboszcz parafii Obryte, a obecnie kustosz diecezjalnego sanktuarium w Sadykrzu. Podzielił się swoim świadectwem wiary, jak przez modlitwę u św. Rocha on sam odzyskał zdrowie i jakie wciąż dzieją się tam cuda uzdrowień - kobiety chorej na białaczkę, mężczyzny z poważnym schorzeniem serca czy uzdrowienia ciężko chorego dziecka. Są również "uzdrowienia moralne", choćby rodzin uratowanych przed rozwodem. - Niektórzy myślą, że przeczekają ten czas. A ja im mówię, że sam strach nie wystarczy. Powołanie tego sanktuarium staje się dla nas ratunkiem. Nie ma na co czekać, tylko przyzywać św. Rocha. Zapraszam do Sadykrza! - kwituje kustosz nowo erygowanego sanktuarium.
Październik
200 lat Towarzystwa Naukowego Płockiego
W styczniu zaprezentowano plan wydarzeń towarzyszących obchodom 200-lecia istnienia Towarzystwa Naukowego w Płocku - z uwagi na pandemię zrealizowano tylko niektóre z nich. Ilona Krawczyk-Krajczyńska /Foto Gość- To historia, ludzie i dziedzictwo, które koniecznie trzeba zachować. Na szczęście zawsze znajdzie się grupa ludzi, która bardziej od innych przejmuje się losami dziedzictwa i dobra wypracowanego przez wcześniejsze pokolenia. To ze względu na tych ludzi i na tę spuściznę, które świadczą przecież o naszej kulturze i tożsamości, obchodzimy ten jubileusz. Wypada, aby tę tradycję narodową podtrzymać, tym bardziej że w Płocku są przechowywane szczątki władców, a to zobowiązuje... - podkreślał ks. prof. Michał Grzybowski, historyk i wieloletni wiceprezes Towarzystwa Naukowego Płockiego.
Do powstania towarzystwa w Płocku formalnie doszło 3 czerwca 1820 roku. Zawiązało się ono przy ówczesnej Szkole Wojewódzkiej (dawnym kolegium jezuickim, a dzisiejszej Małachowiance). Pierwszym prezesem towarzystwa został biskup płocki Adam Prażmowski, zaś sekretarzem - Kajetan Morykoni, rektor szkoły.
Podczas wystawy "Dwieście artefaktów na 200-lecie Towarzystwa Naukowego Płockiego", która jest jednym z ważniejszych wydarzeń jubileuszu, zaprezentowano "perły" ze zbiorów TNP - od pojedynczych kart rękopisów, przez manuskrypty, inkunabuły, czyli najstarsze księgi drukowane, po bogato oprawione w skórę i ilustrowane woluminy, ale też ekslibrisy, albumy, atlasy. Wśród nich nie sposób nie zauważyć dzieła Mikołaja Kopernika "O obrotach sfer niebieskich". - Pierwodruk dzieła Kopernika to w wymiarze światowym bezsprzecznie najcenniejszy obiekt w bibliotece TNP. W egzemplarzu płockim mamy kartę erraty, która w większości innych nie zachowała się, dodając wartość temu bezcennemu egzemplarzowi - zauważył prof. Arkadiusz Wagner, historyk sztuki.
Ukazała się także jubileuszowa seria poświęcona zbiorom specjalnym TNP, zawierająca fotografie z notami bibliograficznymi najcenniejszych, najciekawszych czy też reprezentatywnych rękopisów i inkunabułów.
Karawaka - znak czasów
Karawakę w Proboszczewicach poświęcił bp Piotr Libera. Agnieszka Małecka /Foto GośćParafia św. Floriana w Proboszczewicach była jedną z pierwszych wspólnot w diecezji płockiej, które postawiły w roku pandemii COVID-19 krzyż morowy. Uroczyście poświęcił go bp Piotr Libera, który uczestniczył we wprowadzeniu do parafii relikwiarzy dwóch świętych - Jana Pawła II oraz św. Floriana. Krzyż morowy, z dwiema poprzecznymi belkami i z wypisanymi na nim pierwszymi literami słów modlitwy św. Zachariasza, jest darem i dziełem jednego z małżeństw zamieszkałych w parafii. Został ustawiony na wzniesieniu, przy kościele, a sama inicjatywa jego postawienia spotkała się z dużą przychylnością, zainteresowaniem i zrozumieniem mieszkańców, którzy wzorem przodków wierzą, że ten znak będzie ich chronił i wspierał.
Karawaki - szczególne znaki czasów stanęły również w parafiach św. Urbana w Baboszewie, św. Wojciecha w Szreńsku oraz św. Piotra Apostoła w Ciechanowie, gdzie powstało także oratorium św. Rocha. To odpowiedź wspólnot diecezji na apel biskupa płockiego, aby w czasie pandemii ustawiać krzyże morowe, "przy których byłaby możliwość modlitwy do Zbawiciela Świata o miłosierdzie i ocalenie".
Wcześniej krzyż morowy stanął w ogrodzie domu bp. Piotra Libery. U jego stóp w tzw. kapsule czasu umieszczono "List do potomnych", w którym zanotowano, że w 2020 r. świat zmaga się z epidemią COVID-19.