Obory i Poniatowo to najważniejsze miejsca kultu Matki Bożej Bolesnej w diecezji płockiej.
Niewielka, wyrzeźbiona w lipowym drewnie politurowanym Pieta oborska powstała na przełomie XIV i XV wieku. Prawdopodobnie pochodzi z bydgoskiego środowiska rzeźbiarskiego, bo rzeźba należała pierwotnie do klasztoru karmelitów w Bydgoszczy. Stamtąd na początku XVII stulecia została przeniesiona do Obór, do nowo powstałego klasztoru ufundowanego przez małżonków Rudzowskich, właścicieli tutejszego majątku.
Od chwili pojawienia się w klasztorze, na ziemi dobrzyńskiej, rzeźba Matki Bożej Bolesnej trzymającej na kolanach ciało Syna cieszy się niesłabnącym kultem. Jak podkreślają ojcowie karmelici, kustosze sanktuarium, Pieta umieszczona w ołtarzowym tronie jest największym skarbem tego miejsca. W 1976 r. sługa Boży prymas Stefan Wyszyński w otoczeniu 20 tys. wiernych nałożył Piecie oborskiej papieskie korony.
W rzeźbie zwraca uwagę nieproporcjonalnie małe ciało Jezusa, które trzyma na kolanach Maryja. Historycy sztuki uważają, że przypomina ono ciało 12-letniego chłopca, a nie 33-letniego mężczyzny... A może to aluzja do Ewangelii o zagubieniu Jezusa w świątyni i o jednej z boleści Matki Bożej? A może to jakaś podpowiedź dla tych wszystkich, których nastoletnie dzieci buntują się, gubią czy – nie daj Boże – giną...?
– Moją uwagę zwracają wyraźnie krwawiące stygmaty na ciele Pana Jezusa oraz przebite na wylot Jego dłonie i stopy. Kto doznaje cierpienia, tu znajdzie swoje miejsce. Od Matki Bożej Bolesnej nauczy się łączyć swoje bóle z męką Pańską – mówi o. Piotr Męczyński, karmelita z Obór.
Gdy dwa lata temu do Obór przybył znany ewangelizator z Indii o. James Manjackal, tak mówił o cudownej figurze: – Popatrzcie na Pietę z Obór i zastanówcie się, co widzi Maryja, gdy patrzy na ciało martwego Jezusa? Widzi Go umarłego, ale też zmartwychwstałego, widzi Kościół, który jest Jego mistycznym ciałem, i widzi tych, którzy odchodzą od wiary i miłości. To nad nimi płacze dziś Maryja – mówił o. James w czasie spotkania ewangelizacyjnego w Oborach. Wtedy też przekonywał zgromadzonych o współcierpieniu Matki Bożej i Jej uczestnictwie w smutkach i troskach ludzi współczesnych.
– Tak, ona się smuci tymi, którzy żyją w grzechach, zwłaszcza smucą ją księża żyjący bez łaski uświęcającej. Bardzo smuci ją każdy, kto wchodzi w stan potępienia, kto żyje w niemoralności i rozpuście – akcentował ewangelizator z Indii.
Od ponad 100 lat przed oborską Pietą pielgrzymi odmawiają modlitwę, która jest pobożną i przejmującą próbą odczytania wymowy przedstawienia Matki Bolesnej z Synem:
Nie odwracałaś nigdy, Maryjo, łaskawego, acz bolesnego Twego oblicza od tych, co z ufnością i wiarą przychodzili wzywać Twej pomocy. Słyszałaś zawsze jęki nieszczęśliwych, widziałaś łzy serc boleścią i smutkiem przepełnionych. Więc i my, Matko Bolesna, ufając nieprzebranej dobroci Twojej, mamy nadzieję, że nas nie odrzucisz od siebie, ale wysłuchasz prośby i modlitwy nasze, pocieszysz w smutku i cierpieniach naszych.