Po miejscach męczeństwa i śladach bohaterstwa szli uczestnicy powiatowych i gminnych obchodów 100. rocznicy wojny polsko- bolszewickiej na Ziemi Zawkrzeńskiej zgromadzeni 12 września w Wyszynach.
Kościół w Wyszynach i jego okolice były miejscem tragicznych wydarzeń w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. I dlatego to miejsce, wraz z mogiłą zamordowanego wtedy ks. proboszcza Stanisława Szulborskiego i żołnierzy 49. Pułku, wybrano na miejsce powiatowych i gminnych obchodów. Wziął w nich udział biskup Piotr Libera, który przewodniczył Mszy św. i poprowadził modlitwę przy mogiłach poległych na przykościelnym cmentarzu.
- Tu u was, w waszych okolicach, bolszewicy okrutnie zadźgali bagnetami lub zatłukli saperskimi łopatkami ponad 150 jeńców polskich. Ofiarami zbrodni padali także cywile, głównie "wrogowie klasowi", a na ich czele kapłani - mówił biskup w kazaniu.
Tu w Wyszynach chcę to szczególne podkreślić! Podkreślić, że ten tak łatwo dzisiaj wyśmiewany, lekceważony, odzierany z autorytetu ksiądz sprawdził się w 1920 roku znakomicie. Jak wiele razy wcześniej i później!
- Zginął tylko dlatego, że był księdzem. Nieważne, że pozostał ze swoim ludem, o który tak rzekomo troszczyli się wodzowie rewolucji. Zginął, bo był księdzem! Nieważne, że nie bronił jadła zmęczonemu żołnierzowi, choćby wroga. Zginął, bo był księdzem! Wasi przodkowie zrozumieli to - pogrzeb męczennika stał się w Wyszynach prawdziwą manifestacją - akcentował biskup. Całe kazanie przeczytasz TUTAJ.
W uroczystościach religijno-patriotycznych uczestniczyli parlamentarzyści, przedstawiciele władz samorządowych województwa mazowieckiego, służb mundurowych, władz powiatu z Mławy i gminy ze Stupska, wiele pocztów sztandarowych. Byli także przedstawiciele Grupy Rekonstrukcji Historycznej Ludności Cywilnej z Mławy. Liturgię uświetniła Orkiestra Dęta OSP ze Stupska oraz chór "Dąbkowiacy" z Krajowego Ośrodka Mieszkalno-Rehabilitacyjnego dla Osób Chorych na SM w Dąbku. To m.in. ich śpiew "Ojczyzno ma" wprowadził uczestników liturgii w modlitwę za Polskę.
Przy pomniku poległych w sierpniu 1920 r. dr Leszek Arent przypomniał historyczne tło wydarzeń spod Wyszyn i Szydłowa, które miały niebagatelny wpływ na przebieg wojny 1920 r. na tym terenie. Przywołał również świadectwa, że ks. Szulborski tuż przed egzekucją modlił się z ludźmi zgromadzonymi w piwnicy plebanii na różańcu. Nawiązując do tamtej modlitwy, biskup płocki modlił się ze zgromadzonymi dziesiątkiem Różańca.
Zachęcał ponadto, aby Wyszyny pozostały nadal i naprawdę, jak sama nazwa miejscowości i tytuł parafii wskazuje, "kościelne" i "różańcowe".
Na następnej stronie publikujemy treść kazania biskupa płockiego wygłoszonego 12 września w Wyszynach.
Więcej o ks. Stanisławie Szulborskim - męczenniku z Wyszyn piszemy TUTAJ.