Zmarł pierwszy proboszcz i budowniczy kościoła w Lucieniu k. Gostynina.
W przeddzień 45. rocznicy święceń kapłańskich odbył się pogrzeb ks. kan. Eugeniusza Klonowskiego, pierwszego proboszcza parafii św. Kazimierza w Lucieniu i budowniczego kościoła.
Pochodził z parafii Wyszyny k. Mławy, gdzie urodził się w 1950 roku. Ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Płocku i 16 czerwca 1974 roku przyjął święcenia kapłańskie. Był wikariuszem kolejno w parafiach: Gójsk, Gostynin, Słubice, Żałe, Niedzbórz i w płockiej farze. Gdy 16 czerwca 1983 roku bp Bogdan Sikorski utworzył parafię w Lucieniu, ks. Klonowski został jej pierwszym proboszczem. W 1989 roku rozpoczął budowę kościoła, którego poświęcenia dokonał bp Zygmunt Kamiński w 1998 roku. W 2015 roku ks. Klonowski przeszedł na emeryturę, ale pozostał w parafii, udzielając się duszpastersko i katechizując. I to właśnie na katechezie, w połowie listopada ubiegłego roku, doznał zawału serca i przez ponad pół roku, bez świadomości, przebywał najpierw w szpitalu, a później w Płockim Hospicjum pw. św. Urszuli Ledóchowskiej. Zmarł 8 czerwca.
Przed uroczystościami pogrzebowymi wyświetlono krótki dokument, w którym zebrano archiwalne nagrania ks. Klonowskiego i dotyczące jego osoby, a zwłaszcza dzieła budowy kościoła. Co ciekawe, ks. Klonowski był jednym z pierwszych księży w diecezji, zafascynowanym ówczesnymi nowinkami technicznymi, dlatego cenił sobie dokumenty, nagrania i fotografie. Teraz, po jego śmierci, nabrały one szczególnej wymowy. - Pamiętajcie, że kościoła nie buduje się tylko z cegieł, ale z dobrej woli. I gdyby nam zabrakło materiałów budowlanych, to pamiętajcie, że nigdy nie może nam zabraknąć dobrej woli - wybrzmiały w archiwalnym dokumencie słowa ks. Eugeniusza. Film kończył się wzruszającym kadrem, gdzie ksiądz jedzie na swoim ulubionym rowerze. Przed nim było tajemnicze światło, które częściowo oświeca drogę, ale też bardzo dobrze wskazuje jej kierunek.