Co było ważne i ciekawe w minionych miesiącach, od stycznia do kwietnia w kronice i obiektywie "Gościa Płockiego"?
Książki pod kluczem
Płock, 03.01.2013. Gmach Biblioteki im. Zielińskich Towarzystwa Naukowego Płockiego Agnieszka Małecka /Foto Gość Z początkiem roku została zamknięta Biblioteka im. Zielińskich Towarzystwa Naukowego Płockiego, jedna z siedmiu najstarszych w Polsce.
- Nasza biblioteka nie otrzymuje finansowego wsparcia z budżetu państwa. Największym problemem jest właśnie brak stałych środków przeznaczonych na jej działalność, bo rozmiary biblioteki (mamy ponad 414 tys. egzemplarzy w zbiorach) przekraczają możliwości finansowe TNP - powiedziała Grażyna Szumlicka-Rychlik, dyrektor placówki.
Biblioteka im. Zielińskich posiada status biblioteki naukowej. W ostatnich latach placówka bezskutecznie ubiegała się o dofinansowanie z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Coraz więcej nas!
Orszaki Trzech Króli przez zaledwie kilka lat opanowały niemal całą diecezję. Przez nasze miasta i wioski przeszły w tym roku 23 kolędowe pochody. Młoda tradycja krzepnie stając się wielkimi ulicznymi jasełkami i kolędowaniem.
Na orszakowej mapie znalazły się w naszej diecezji: Płock, Rypin, Pułtusk, Ciechanów, Czerwińsk n. Wisłą, Gąbin, Golub-Dobrzyń, Gołymin, Skępe, Gostynin, Janowo, Nasielsk, Maków Mazowiecki, Modlin Twierdza, Obryte, Płońsk, Popowo, Przasnysz, Raciąż, Radzanów n. Wkrą, Sierpc, Tłuchowo i Żuromin.
Ich pierwszy dom
Polacy z Kazachstanu, potomkowie ofiar stalinowskich represji sprzed 80 lat, tuż przed ubiegłorocznym Bożym Narodzeniem przyjechali do Polski. Ich pierwszym przystankiem był Pułtusk. Przez siedem miesięcy, na dawnym zamku biskupów płockich, stowarzyszenie "Wspólnota Polska" i Dom Polonii pomogły im przygotować niezbędne formalności. Nasi rodacy uczyli się języka i załatwiania niezbędnych spraw urzędowych.
- Zżyliśmy się i przyzwyczailiśmy się do siebie. Czuliśmy się w Pułtusku bardzo dobrze. Byliśmy tu wielką rodziną, bo z Kazachstanu materialnie przywieźliśmy bardzo mało, ale mamy w sobie poczucie polskości i silne więzi rodzinne. Gdy ktoś na przykład choruje, zaraz zjawiają się przy nim rodzina i znajomi, bo nikt nie może być obojętny, gdy drugiemu dzieje się krzywda. Tego bycia razem, blisko siebie uczyli nas nasi rodzice i dziadkowie. Dla nas Polska wyrażała się w więzi i międzyludzkiej solidarności. To przywieźliśmy ze sobą do Polski - mówi Antonina Grabowska, Polka z Kazachstanu, która na stałe chciałaby zamieszkać w Pułtusku.