Ponad sto osób uczestniczyło w Drodze Krzyżowej, która już po raz trzeci przeszła z Przasnysza do Rostkowa.
- Iść drogą krzyża znaczy iść drogą miłości aż po jej najwyższy znak – wybrzmiało pod kościołem farnym, skąd wyruszyło odprawiane pod gołym niebem nabożeństwo. Poprowadził je ks. Piotr Stasiński, wikariusz parafii św. Wojciecha w Przasnyszu. Trasę oraz rozważania kolejnych stacji wybrały siostry Małgorzata i Paulina ze Zgromadzenia Sióstr Pasjonistek św. Pawła od Krzyża. Pomysł jej odprawienia jako nabożeństwa dla kobiet pojawił się trzy lata temu, równocześnie z ideą przasnyskiej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, w której uczestniczyli wtedy tylko mężczyźni. Od zeszłego roku oba nabożeństwa otwarte są dla wszystkich.
W tegorocznej Drodze Krzyżowej do Rostkowa uczestniczyło dwa razy tyle osób co rok temu, do czego przyczyniła się na pewno piękna pogoda. Uczestnicy nabożeństwa, wśród których były osoby w różnym wieku, zwracają uwagę na Bożą opiekę, którą szczególnie odczuli, kiedy okazało się, że kiedy byli w drodze nad Przasnyszem przeszła rzęsista ulewa.
- Ile razy stałem w tłumi krzycząc: "Ukrzyżuj Go! Ukrzyżuj!?". Przecież tak łatwo mi osądzać innych, ferować wyroki. Tak daleki jestem od mojego Mistrza, który nie osądza ani cudzołożników, ani celników, ani mnie…Wszystkich kocha tak samo – usłyszeli uczestnicy w rozważaniach odczytanych przy pierwszej stacji, przy pomniku św. Stanisława Kostki. Kolejne rozważania odczytano przy krzyżach Drogi św. Stanisława Kostki, którą co roku przemierzają dzieci podczas pieszej pielgrzymki do sanktuarium swojego patrona.
- Panie, naucz mnie kroczenia drogą niełatwą. Pozwól uwierzyć, że wszystko, co naprawdę wartościowe, ma swoją cenę. Obdarz mnie wytrwałością w wierze i w miłości bliźnich – wybrzmiało przy stacji IX.
Wojciech Ostrowski