Czy dojdzie do skutku Płocki Projekt Onkologiczny - wspólny głos różnych środowisk Płocka - i stanie się lekiem na całe zło, czyli czarne statystyki?
W środę w Okręgowej Izbie Lekarskiej odbyło się robocze spotkanie poświęcone tzw. Płockiemu Projektowi Onkologicznemu. Hasło: „Bierzmy się do pracy!”. Cel - szeroko pojęte zdrowie mieszkańców Płocka i okolic, w tym skuteczne doprowadzenie do powstania ośrodka radioterapii w Płocku. W czasie spotkania, dość nieoczekiwanie, okazało się, że być może perspektywa powstania takiego ośrodka wreszcie się przybliżyła, o czym poinformował Stanisław Kwiatkowski, dyrektor WSZ na Winiarach.
Na to spotkanie, które miało być - w zamyśle organizatora - ponad podziałami, bez szukania takich czy innych wrogów, Jarosław Wanecki, szef OIL, zaprosił m.in. polityków, samorządowców, prezesa PKN Orlen, dyrektorów szpitali, przedstawicieli NFZ, rektorów płockich uczelni. Do siedziby Okręgowej Izby Lekarskiej przy ul. Kościuszki przyszła spora grupa adresatów. Był m.in. poseł Marek Opioła (PiS), radny Tomasz Kominek, reprezentujący Urząd Marszałkowski, zastępca prezydenta Płocka Roman Siemiątkowski, przewodniczący rady Artur Jaroszewski, starosta Mariusz Bieniek, radna Wioletta Kulpa (w imieniu prezesa Orlenu Wojciecha Jasińskiego), dyrektorzy płockich szpitali Stanisław Kwiatkowski i Ewa Nieścierenko, przedstawicielka Narodowego Funduszu Zdrowia, szef WIOŚ Andrzej Hase, Agnieszka Sulkowska, dyrektor Mazowieckiego Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy.
Szef OIL w Płocku nakreślił na początku dość bogatą „historię” problemu zachorowalności płocczan na nowotwory i różne inicjatywy, dyskusje, które miały przybliżyć miasto do powstania w nim ośrodka kompleksowego leczenia chorób onkologicznych. Jarosław Wanecki zaproponował uczestnikom spotkania, reprezentującym różne środowiska, włączenie się w zespół koordynujący tzw. Płocki Projekt Onkologiczny i dał im twardy deadline. Jeszcze do jutra, do godz. 18, uczestnicy rozmów mogą przysłać taką deklarację na adres Okręgowej Izby Lekarskiej, a wstępnie ukonstytuowanie takiego zespołu przewiduje się na 26 stycznia.
Skąd pomysł nie debaty, ale „roboczego spotkania” przy białej parasolce - symbolu projektu? - Do tej pory było tak, że to lekarze czegoś się czepiali, teraz zrobił to polityk - rozpoczął wczorajsze spotkanie prezes Okręgowej Izby Lekarskiej. - Najpierw interesował się tym tematem doktor Garlej, ale w latach 70. ub. wieku nie miał takich możliwości. Potem byli państwo Gruszyńscy, którzy zajmowali się problemem białaczki. Następnie doktor Waldemar Kujawa i Waldemar Wierzba, którzy prowadzili ogromny projekt dotyczący zachorowań ginekologicznych. O tym projekcie już dziś nikt nie pamięta. Od kilku lat tematem zachorowalności płocczan na nowotwory zajmuje się przewodniczący Rady Miasta A. Jaroszewski. Gdy po raz pierwszy przyszedł do Okręgowej Izby Lekarskiej, to był rok 2013. W 2013 r. też pojawiła się informacja, że mają powstać dwa ośrodki onkologiczne - jeden na Winiarach, drugi w środku miasta - przypominał J. Wanecki. Były więc interpelacje, sesje rady, były debaty i dyskusje.
- 25 października na ulice miasta wyszli mieszkańcy i już znaleźli winowajcę - mówił prezes OIL, nawiązując do ubiegłorocznego protestu mieszkańców Płocka przeciwko PKN Orlen. Jednak, jego zdaniem, trzeba szukać winowajców szerzej. - Gdy mówione było o paleniu papierosów, wtedy wszyscy się śmiali: "A cóż tam palenie papierosów, przecież wszyscy palą!". Dalej - niska emisja; teraz dopiero widać, że to jest problem. Dalej - spaliny; mamy dwa razy tyle samochodów, co inne miasta w tym kraju. Ale nie widzimy problemu komunikacji kołowej - wyliczał. - Ja też jestem płocczaninem, urodziłem się tutaj. Wszyscy jesteśmy stąd - mówił J. Wanecki. Prezes OIL przypomniał też o apelu w sprawie bezpieczeństwa zdrowotnego płocczan, wystosowanym 4 listopada przez izbę do różnych środowisk i zaproszeniu do okrągłego stołu rozmów. - Nikt na ten apel nie odpowiedział. Spotkał się tylko ze mną prezydent Nowakowski, ale na zasadzie, że pracujemy przy różnych innych projektach - mówił.
am