Czy dojdzie do skutku Płocki Projekt Onkologiczny - wspólny głos różnych środowisk Płocka - i stanie się lekiem na całe zło, czyli czarne statystyki?
Udało się natomiast doprowadzić do spotkania prezydenta Płocka z ministrem zdrowia. - Byliśmy tam i minister nie załatwi nic... - zaczął prowokacyjne J. Wanecki. - Nie załatwi nic, ponieważ nie ma takiego miasta w Polsce, gdzie minister zajmuje się pojedynczą sprawą, tylko kompleksowymi rozwiązaniami. Ta rozmowa miała polegać na tym, żebyśmy w ogóle pokazali nasze miasto. Liczyłem na spotkanie kurtuazyjne. Tymczasem tam czekali na nas konsultant krajowy do spraw zdrowia środowiskowego, przedstawiciele departamentu, który zajmuje się mapami zdrowotnymi i projektami unijnymi, m.in. projektami radioterapii. Ocena Konstantego Radziwiłła, nie jako ministra, ale jako lekarza, jest taka, że na problem Płocka trzeba spojrzeć z perspektywy dodawania albo mnożenia czynników ryzyka - relacjonował prezes izby lekarskiej. W ministerstwie pokazano im dwie mapy - czarną, oznaczającą złe statystyki miasta i okolic, i białą, oznaczającą, że nie ma tu kompleksowego ośrodka onkologicznego, m.in. dlatego, że nie ma radioterapii. - Minister odpowiada tak: "Jeżeli będą projekty, decyzje, coś, w czym ministerstwo może pomóc, to będzie pomagać". Ale wydaje się, że powinniśmy zrobić to kompleksowo. To jest idea tego spotkania - kompleksowość. Chciałbym, abyśmy wyszli z tego spotkania z informacją, że wszystkie warstwy można połączyć w jakimś zespole - konkludował J. Wanecki.
Przeciwko przedstawianiu Płocka jako białej plamy pod względem leczenia nowotworów zaprotestował S. Kwiatkowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. - Ile rozpoznajemy tu nowotworów, ile ich leczymy? Chcę powiedzieć, że jeszcze w 2012 roku rozpoczęliśmy starania, by było tu kompleksowe leczenie onkologiczne. W marcu 2013 roku podpisaliśmy umowę o dzierżawę z firmą, która miała wybudować ośrodek radioterapii. Zabrakło wsparcia NFZ. Usłyszeliśmy, że nie będzie kontraktów. Moje starania i tej firmy spełzły na niczym. Pod koniec 2015 roku zacząłem poszukiwać innej firmy - mówił szef największej lecznicy na północnym Mazowszu. Ogłosił też: - Na dzień dzisiejszy mam taką firmę. Jest ogłoszony przetarg na dzierżawę działki. Do końca stycznia jest termin składania ofert. Mamy firmę, która nie tylko chce wybudować, ale zapewnia „odpalenie” zakładu radioterapii, to znaczy chce go wyposażyć i sprowadzić tu fachowców - informował S. Kwiatkowski. Jeśli dojdzie do korzystnego podpisania umowy i uzyskania wszystkich zezwoleń, do końca września nastąpi rozpoczęcie budowy. Przewidywalny termin otwarcia zakładu radioterapii to 1 stycznia 2019 r.
Dyrektor Kwiatkowski zapewniał też, że budowa takiego zakładu przy szpitalu wojewódzkim jest najbardziej optymalnym rozwiązaniem, bo tu jest już gotowe całe konieczne zaplecze: są łóżka onkologiczne, jest rentgenowska diagnostyka, jest diagnostyka laboratoryjna, Oddział Intensywnej Opieki Medycznej. Dzięki temu koszty takiej inwestycji mogą opiewać na 80 mln, a nie na przykład na 200 mln zł. - To spotkanie jest bardzo ważne, bo chcę wyrazić apel tej firmy: pomóżcie nam zdobyć ten kontrakt - mówił S. Kwiatkowski. Poinformował też, że niezależne od tej drogi, szpital jest na liście RIT (Regionalnego Instrumentu Terytorialnego). - Będziemy pisać program, by wybudować ten zakład z pieniędzy unijnych, tylko ta ścieżka jest dużo trudniejsza, bo trzeba potem zadbać o wyposażenie i personel - przypomniał szef lecznicy.
W czasie spotkania padały już wstępne deklaracje włączenia się do Płockiego Projektu Onkologicznego, przedstawionego przez środowisko lekarskie. - Nasz cel jest szeroko pojęty - to zdrowie mieszkańców północnego Mazowsza - mówił J. Wanecki. Miałyby się na to złożyć: wiedza oparta na faktach, dotycząca źródeł zanieczyszczeń, następnie szeroka edukacja, profilaktyka i monitorowanie środowiska, kształcenie potrzebnej kadry medycznej. - Zabierzmy się do pracy. Bo chcemy powiedzieć naszym pacjentom, że mogą się tu bezpiecznie czuć. To nie tylko problem Płocka. Wydaje mi się, że to także problem Sierpca, Gostynina i powiatu płockiego. To jest także problem innych, bo nie może odpowiedzialność skupiać się tylko na jednym ośrodku - apelował szef OIL.
am