Zginął podczas powstania warszawskiego, ale dopiero teraz doczekał się symbolicznego grobu.
Ratujcie mnie, Niemcy mordują rannych i ludność cywilną! – te dramatyczne słowa, notatka przekazana łączniczce w powstaniu, to ostatni znak od ppor. Tadeusza Tomaszewskiego ps. „Wąwóz”, jaki dotarł do jego rodziny. Wspominała o tym jego siostrzenica, Irena Urbańska, podczas uroczystości upamiętnienia bohatera – płocczanina i jednego z 316 cichociemnych.
Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści
Agnieszka Małecka