Wiara przypomina drogę i tarczę. Trzeba jej zasmakować, aby żyć naprawdę - mówił bp Piotr Libera w Ciechanowie.
Dziś stajemy w książęcym Ciechanowie, w stolicy północnego Mazowsza, z ogniem wiary w sercu, aby w cieniu zamku książąt mazowieckich, jako diecezja dziękować za chrzest Polski.
Potrzebna nam była ta procesja z Farskiej Góry - z miejsca, które pamięta początki miasta i chrześcijaństwa na tych ziemiach, bo uświadomiła nam ona, że nasza wiara jest drogą, jest wędrówką pokoleń ludzi przez historię i zmieniające się epoki z tą samą i niezmienną Ewangelią Jezusa Chrystusa.
Ta procesja wpisuje się w duchowy szlak, do którego przyznaje się całe północne Mazowsze. Historycy będą tu milczeć, bo nie ma wystarczających przesłanek, albo wręcz wydaje się to niemożliwe, aby święty Wojciech tu był, nauczał i chrzcił, ale tradycja naszych najstarszych parafii i grodów będzie sięgała do duchowych korzeni tego świętego biskupa i męczennika, patrona naszej ojczyzny.
A po Wojciechu przyszli inni mocarze Krzyża, aby nawracać "upartych Mazurów", jak ongiś mówiono o mieszkańcach tych ziem. Będą więc szli przez tę ziemię: Stanisław Kostka z pobliskiego Rostkowa, jezuici Andrzej Bobola i Piotr Skarga, cichy i niezłomny kapucyn z Zakroczymia Honorat Koźmiński, który tu, w Ciechanowie, upatrzył jeden z pierwszych domów zakonnych dla swego zgromadzenia sióstr służek, i Bernard Kryszkiewicz - pochodzący z Mławy, wreszcie niedawno beatyfikowana Matka Klara Szczęsna, związana z Lubowidzem, Żurominem i Mławą, i siostra Maria Teresa Kowalska od mniszek klarysek kapucynek z Przasnysza, wreszcie nasi błogosławieni biskupi męczennicy: Antoni Julian Nowowiejski i Leon Wetmański, którzy są przecież patronami najmłodszej ciechanowskiej parafii.
A iluż cichych świętych spotkał na swej drodze każdy z nas: ludzi dobrych, bezinteresownych, wdzięcznych, którzy pomogli, pocieszyli, podnieśli na duchu, natchnęli nadzieją. Za tych wszystkich, którzy przekazali nam wiarę - a więc rodziców, a zwłaszcza za nasze mamy i babcie; i za tych, którzy tchnęli w nas pasję życia i powołania - myślę tu o naszych wychowawcach i katechetach. Za nich wszystkich - niech Bóg będzie uwielbiony!
Powtórzmy wszyscy razem - NIECH BÓG BĘDZIE UWIELBIONY!