- To świętowanie jest wyrazem naszego przywiązania do Maryi, naszej miłości do tej wyjątkowej Matki - mówił biskup płocki w Sierpcu.
Kochani Moi! To świętowanie jest wyrazem naszego przywiązania do Maryi, naszej miłości do tej wyjątkowej Matki. Jest też wyrazem pobożności maryjnej, która charakteryzuje nasz naród praktycznie od zarania jego chrześcijańskiej drogi. Od wielu już wieków to sierpeckie wzgórze jest milczącym świadkiem tego, jak dziwnie przeplatają się losy Polaków i Wniebowziętej Pani.
To tutaj przecież w 1483 roku objawiła się Maryja, prosząc o zbudowanie świątyni ku swojej czci i obiecując obronę przed panującą wówczas zarazą. To tutaj biskup płocki Piotr z Chodkowa we wrześniu 1488 roku ustanowił kolegium sześciu mansjonarzy (dziś powiedzielibyśmy 6 wikarych), by opiekowali się tym miejscem i świadczyli duchową posługę wiernym. To tutaj objawienia Maryi zostały potwierdzone przez liczne uzdrowienia chorych i rzesze przybywających pątników. To z tej przyczyny cudowną figurę Ksieni Sierpeckiej ukoronował w 1983 roku zmarły niedawno ks. kard. Franciszek Macharski. To tutaj od lat kierują swoje kroki mieszkańcy Sierpca i okolic, aby wspólnie świętować uroczystość Wniebowzięcia.
To wszystko świadczy o tym, że nie tylko na mapie naszej diecezji, ale całej ojczyzny, wzgórze zwane Loret w Sierpcu jest szczególnym miejscem kultu, w którym od wieków kwitła i wciąż kwitnie prawdziwa pobożność maryjna.
Umiłowani! Nasza, tak liczna obecność w tym miejscu, jest żywym dowodem głębokiej wiary w Jezusa i szczerej miłości do Jego Matki. Wsłuchując się w Boże słowo, korzystając z sakramentu pokuty i pojednania, przeżywając w skupieniu Eucharystię, jednoznacznie pokazujemy, że chcemy iść drogą naśladowania Maryi: budować życie na fundamencie Ewangelii Jej Syna, po to, aby osiągnąć nasz prawdziwy cel, którym jest szczęście wieczne w niebie.