- Co uczyniliśmy z Bogiem i co uczyniliśmy z człowiekiem...? - wybrzmiało przy jednej ze stacji przasnyskiej Drogi Krzyżowej.
Tradycyjnie wierni z parafii farnej p.w. św. Wojciecha i ojców pasjonistów p.w. św. Stanisława Kostki uczestniczyli wspólnie w miejskiej Drodze Krzyżowej. W tym samym czasie na ulicach najmłodszej w mieście parafii Chrystusa Zbawiciela zostało odprawiane nabożeństwo pasyjne, które jak co roku, stanowiło ważną część rekolekcji wielkopostnych. Poprowadził je ks. prof. Waldemar Graczyk z UKSW, który przewodniczył także Drodze Krzyżowej pod gołym niebem.
Zgodnie z kilkunastoletnią tradycją odprawiono ją pokonując tę samą trasą, którą przechodzi procesja Bożego Ciała. W nabożeństwie w chłodny marcowy wieczór bardzo licznie uczestniczyli wierni. Uliczna Droga Krzyżowa w parafii Chrystusa Zbawiciela miała w tym roku szczególną oprawę, z uwagi na udział młodych ludzi w strojach Chrystusa, Szymona z Cyreny, św. Weroniki i żołnierza rzymskiego, co nadało nabożeństwo cech misterium wielkopostnego. Dźwigającemu duży krzyż Jezusowi towarzyszyła asysta strażaków i ministrantów z pochodniami.
Pomysłodawcą i głównym realizatorem udziału w nabożeństwie osób w strojach z czasów Chrystusa jest Krzysztof Gadomski, dyrektor Miejskiego Domu Kultury. – Kilka lat temu byliśmy z żoną na wielkim misterium pasyjnym w Poznaniu – wyjaśnia. – To zachęciło mnie do zrobienia czegoś podobnego u nas. Nie doszło do planowanego misterium pasyjnego, które próbowaliśmy zrealizować z zespołem działającego w Domu Kultury amatorskiego Teatru Trzech Pokoleń, bo nasz projekt nie przeszedł. Tuż przed parafialną Drogą Krzyżową zaproponowałem ks. proboszczowi Romualdowi Ciesielskiego ubogacenie nabożeństwa przez udział młodzieży w strojach z epoki, co spotkało się z życzliwym odzewem. Strojów użyczył nam Teatru Trzech Pokoleń. Myślę, że w przyszłym roku zrobimy to jeszcze lepiej, bardziej teatralnie. W tym roku takim elementem było właściwie tylko otarcie twarzy Jezusowi przez św. Weronikę, co z resztą bardzo dobrze się udało – opowiada pomysłodawca.
Poruszające rozważania św. Jana Pawła II czytali przy kolejnych stacjach członkowie grup parafialnych m.in. Ruchu Rodzin Nazaretańskich, Koła Biblijnego oraz młodzież.
- Rozpoczyna się egzekucja, czyli wykonanie wyroku. Podchodzi Jezus aby stanąć pod krzyżem, mając całe ciało poszarpane i pokaleczone, ociekając krwią na twarzy spod cierniowej korony. "Ecce homo!" Jest w Nim cała prawda o Synu Człowieczym wypowiedziana przez proroków, prawda o Słudze Jahwe zapowiedziana przez Izajasza: "Zdruzgotany za nasze winy ... W Jego ranach jest nasze uzdrowienie". I jest w Nim jakaś zdumiewająca konsekwencja tego, co człowiek uczynił ze swoim Bogiem. Piłat mówi: "Ecce homo!" i "Popatrzcie, co uczyniliście z człowiekiem!". A poprzez to stwierdzenie przemawia jakby inny głos i zdaje się mówić: "Popatrzcie, co w tym Człowieku uczyniliście ze swoim Bogiem!" – usłyszeli uczestnicy nabożeństwa przy stacji II: Jezus przyjmuje krzyż na swoje ramiona.
- Oto najwyższe, oto szczytowe działania Syna w zjednoczeniu z Ojcem. (…)Te rozpięte ramiona z najwyższym wysiłkiem ogarniają całą ludzkość i cały świat. Oto człowiek. Oto Sam Bóg - "w Nim żyjemy, poruszamy się i w Nim jesteśmy". W Nim: w tych rozpiętych wzdłuż poprzecznej belki krzyża ramionach. Oto tajemnica Odkupienia! – zabrzmiało boleśnie przy stacji XII: Jezus umiera na Krzyżu.
Przy ostatniej XIV stacji: Jezus złożony do grobu, odezwały się budzące nadzieję i otuchę słowa: "Wśród wszystkich niezliczonych grobów, rozsianych po kontynentach naszej planety, jest jeden grób, w którym Syn Boży, Człowiek Jezus Chrystus, zadał śmierć ludzkiej śmierci. I oto, wszyscy ludzie, którzy patrzą w stronę Grobu Jezusa Chrystusa, żyją w nadziei Zmartwychwstania”.
Wojciech Ostrowski