- Tu nie ma VIP-ów, celebrytów. Tu są ludzie, którzy mają swoje dylematy - mówi jeden z szafarzy diecezji płockiej, którzy przez ostatnie 3 dni przeżywali swoje rekolekcje w Sikorzu.
Mają swoje dylematy
Kim są nasi szafarze? To mężczyźni w różnym wieku (minimum to 25 lat), rozmaitych zawodów, często zaangażowani w ruchy i stowarzyszenia, np. Domowy Kościół i Akcję Katolicką. Nie uważają się za aniołów.
- Celebryci i VIP-y są w kolorowych gazetach, natomiast tu są ludzie, którzy mają dylematy. Jeśli ktoś się zapyta, czy ktoś ma stuprocentową pewność, to gdy ktoś odpowie, że tak, to albo jest krótko po spowiedzi, jest oczyszczony i „fruwa”, albo pomylił się ze swoim powołaniem... Tu, moi przyjaciele, bracia, powiedzą, że mają dylematy.
Jeden ksiądz mi powiedział: „Chrystus nie powołuje ideałów, kapłani też są różni”. Bardziej podobni jesteśmy wszyscy do celnika Mateusza, który również zapraszał swoich przyjaciół, celników. I tacy jesteśmy, każdy ma jakieś błędy życiowe, ale Chrystus nas powołał, by zanosić Jego ciało innym - mówi pan Paweł.
Na swoich barkach niosą odpowiedzialność. - My nie możemy być anonimowi, bo do tej posługi jest wybierana konkretna osoba. Za tym idzie odpowiedzialność, bo teraz ja swoim postępowaniem, swoim życiem muszę pokazać, że na nią zasługuję. Dla mnie osobiście posługa szafarza była zwieńczeniem długiego okresu życia, formacji, jakimś ugruntowaniem. Ta posługa powoduje, że człowiek patrzy na siebie przez jej pryzmat. To jest ta łaska. Ja biorę Chrystusa do ręki i ją udzielam. A przecież, niestety, często jako my, katolicy, nie doceniamy znaczenia Eucharystii, że jest ona centralnym punktem naszego życia - przekonuje Leszek Szcząchor.
Mimo że są z różnych miast i parafii, tworzą jednak pewną wspólnotę. - Mamy spotkania rejonowe, w parafiach, mamy pielgrzymki, także z małżonkami. Każdy z nas ma swoje obawy i lęki. W trakcie takich rekolekcji dzielimy się tym. Tak naprawdę to jest taka nasza druga rodzina. Tutaj nie ma „pan”, jest „brat”. Relacja jest jak powinna być w rodzinie - zauważa pan Leszek z Płońska.
am