- Gościu, jestem alkoholikiem, narkomanem i mam tatuaże. Czy dla mnie Jezus też ma otwarte serce? - zapytał jeden z przechodniów, gdy słyszał słowa ks. Grzegorza Zakrzewskiego, skierowane do uczestników młodzieżowych rekolekcji Ruchu Rodzin Nazaretańskich.
Po raz kolejny liczba uczestników okazała się wyższa niż rok wcześniej. Do Bańskiej Wyżnej na Podhalu przyjechało blisko 600 członków i sympatyków Ruchu z diecezji łomżyńskiej, lubelskiej, warmińskiej, toruńskiej i płockiej oraz z Ukrainy, Litwy i Anglii.
- Ci, co już tu byli, doświadczyli, że jest to miejsce wyjątkowe nie przez to, że jest tu ładnie i gościnnie, ale że z tym miejscem i czasem rekolekcji Pan Bóg wiąże swoje błogosławieństwo, swoją łaskę, swoje dobro, którym chce się z nami dzielić - mówił w homilii podczas pierwszej rekolekcyjnej Mszy św. ks. Cezary Siemiński, moderator diecezjalny RRN. - Nasz obraz Boga jest obrazem nieprawdziwym, przynajmniej w jakiejś części. Nigdy nie mamy stuprocentowej jasności, kim jest Pan Bóg. (…) Nasze rekolekcje mają nas uczyć prawdziwego spojrzenia na Boga - mówił.
Zgodnie z ustalonym od lat schematem, każdy dzień rozpoczynały wspólne medytacje, podczas których rozważano słowo Boga i próbowano odkryć Jego działanie w codziennym życiu. Grupy dzielenia stanowiły dobrą okazję do dawania świadectwa swego życia i wiary, a także usłyszenia, jak Bóg działa w życiu innych ludzi. Wielkim zainteresowaniem cieszyły się konferencje, codziennie organizowano adorację Najświętszego Sakramentu. Zakończeniem i swego rodzaju podsumowaniem każdego dnia był Apel Jasnogórski. Wielu uczestników skorzystało z okazji, jaką dawała obecność kilkunastu księży, i odbyło rozmowy duchowe i spowiedzi.
Uroczystej Eucharystii wspólnotowej dla wszystkich uczestników letnich rekolekcji RRN z diecezji warszawskiej, warszawsko-praskiej, szczecińsko-kamieńskiej, zielonogórsko-gorzowskiej, legnickiej, wrocławskiej, płockiej i radomskiej w sanktuarium Matki Bożej Królowej Podhala w Ludźmierzu przewodniczył bp Andrzej Siemieniewski, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. RRN.
W homilii ksiądz biskup odwołał się do znanego obrazu Caravaggia, który ukazuje postać Mateusza celnika pochylonego i wpatrzonego w stos monet, a obok Jezusa w blasku ze wskazującym w jego stronę palcem. - Chrystus wydobył z niego to, co najlepsze – wyjaśniał bp Siemieniewski. - Wydobył jego serce, aby mógł odnaleźć swoje prawdziwe oblicze. Nasze JA trzeba wydobyć z naszego egoizmu, zła i grzechu. Trzeba odkryć drugie TY i budować wspólnotę, czyli MY. O takim spojrzeniu, które wydobywa człowieka - mówimy Miłosierdzie Boże. Niedługo rozpocznie się Rok Bożego Miłosierdzia. W bulli zapowiadającej ten czas papież Franciszek wspomniał o fragmencie Ewangelii z powołaniem celnika Mateusza. Inne spojrzenie... Inaczej patrzy Bóg i na mnie, i na drugiego. Takim spojrzeniem Bóg chce nas oświetlić – akcentował bp Andrzej.
Wojciech Ostrowski