Około 800 księży, w tym 37 biskupów, z Polski pielgrzymowało do byłego obozu zagłady. Za wstawiennictwem męczenników modlono się o pokój i pojednanie.
Rzeźba Chrystusa Cierniem Ukoronowanego i napis: "Tu, w Dachau, co trzeci zamęczony był Polakiem. Co drugi z więzionych tu Księży Polskich złożył ofiarę z życia" ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość Zwrócił też uwagę, że jednak "obóz koncentracyjny nie był tylko miejscem, którym diabeł mógł zawładnąć w całości. Również od tego miejsca Bóg się nie odwrócił. Także tutaj żył Jezus wśród ludzi. (...) Wielu doświadczyło, jak ich więź z Chrystusem w prześladowaniach została pogłębiona i uszlachetniona (...)".
- "Oni zachowali słowo Twoje" - słyszeliśmy w krótkim fragmencie Ewangelii (J 17,6) odczytanym przed chwilą. Oni zachowali słowo Twoje. Słowa te odnoszą się także do chrześcijan, których wiary nie zdołano zniszczyć nawet na tym miejscu okrucieństwa i nikczemności. Nie sposób powiedzieć o chrześcijaninie czegoś wspanialszego. Za to też wielu zostało męczennikami. Niech Dachau pozostanie miejscem niepokojącej pamięci i równocześnie przebaczenia, szczególnie dla Niemców i Polaków - mówił w kazaniu arcybiskup Monachium i Fryzyngi.
- Zazwyczaj pielgrzymka jest drogą do miejsca świętego, a nie do miejsca przeklętego. Do miejsca, które stanowi sacrum, a nie misterium iniquitatis. My zaś podjęliśmy dzisiaj pielgrzymowanie do miejsca, które stało się pierwowzorem i modelem dla innych obozów koncentracyjnych. A jednak również nasze dzisiejsze, wspólne pielgrzymowanie kapłanów i wiernych do Dachau ma swoje uzasadnienie. Przybyliśmy tam, by wyrazić nasz wielki szacunek dla tych, którzy tam cierpieli. By prosić Boga o pokój i pojednanie dla wszystkich, którzy w obecnej godzinie naszych dziejów wciąż cierpią pod panowaniem przemocy zrodzonej przez nienawiść - mówił w katedrze we Fryzyndze abp Stanisław Gądecki. Tam zostało odprawione nabożeństwo o pokój i pojednanie, któremu przewodniczył kard. Marx.
W kazaniu przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przypomniał fragment "Zapisków więziennych" kard. Stefana Wyszyńskiego z okresu internowania w 1953 roku: - Pod datą 25 września 1953 roku aresztowany przez władze komunistyczne prymas pisał: "Lękałem się, że już nie będę miał udziału w tym zaszczycie, którego doznali wszyscy moi koledzy z ławy seminaryjnej. Wszyscy oni przeszli przez obozy koncentracyjne i więzienia. Większość z nich oddała tam swe życie; kilku wróciło w stanie inwalidztwa, jeden umarł po odbyciu więzienia polskiego. W ten sposób wypełniła się w części zapowiedź, którą w roku 1920 na wiosnę dał nam profesor liturgiki i dyrektor Seminarium Niższego we Włocławku, ksiądz Antoni Bogdański. Niezapomniany ten człowiek podczas pewnego wykładu liturgii powiedział: »Przyjdzie czas, gdy przejdziecie przez takie udręki, o jakich człowiek naszego wieku nawet myśleć nie umie. Wielu kapłanom wbijać będą gwoździe w tonsury, wielu z nich przejdzie przez więzienie...«".
ks. Włodzimierz Piętka