Publikujemy ostatnie kazanie pasyjne bp Piotra Libery, wygłoszone w bazylice katedralnej płockiej w Niedzielę Palmową, w czasie nabożeństwa Gorzkich Żali.
Przyzwyczailiśmy się.
Co to jednak znaczy? Najmocniej przemawiają fakty. Zwykłe, szare fakty. Dni, godziny, liczby.
28 lutego 1940 rok. Ósma rano. Niemcy otaczają dom biskupi w Płocku. Rozpoczyna się rewizja. Nie, to nie jest rewizja. To wielogodzinny, bandycki rabunek.
Szesnasta. Biskupi zostają przewiezieni do Słupna i osadzeni w tamtejszej szkole. Organizują modlitwę, rytm codziennego życia, na tyle na ile to możliwe, zarządzają diecezją. Pomagają życzliwi księża, siostry, świeccy. Przeszło rok internowania…
Piątek, 7 marca 1941 roku. Około drugiej w nocy. Do budynku szkoły wdziera się trzech hitlerowców. Kilkanaście minut na ubranie się, zabranie najważniejszych rzeczy. Wyjazd. Rozpoczyna się "ostateczne rozwiązanie" sprawy Biskupów z Płocka, na których już wcześniej niemieccy współobywatele i koloniści – "sąsiedzi" pisali złowieszcze donosy.
Sobota, 8 marca. Szósta rano. Kolumna ciężarówek wyrusza spod płockiego ratusza w kierunku Działdowa, do Durchgangslager Soldau. Tam "przyjęcie" - bicie, wrzaski, szczekanie psów... Odebranie wszelkich co bardziej wartościowych przedmiotów, pewnie także przedmiotów liturgicznych, brewiarzy... Spisanie danych, wręczenie kawałka płótna z numerem, który należy przyszyć do ubrania. Budynek dawnych koszar wojskowych. Sala nr 12. Na drzwiach wypisany kredą skrót Pf. - Pfaffen – „klechy” i liczba "58" - liczba "mieszkańców". Słomiany barłóg na podłodze, roje wszy. Żadnych łóżek, choćby prycz. W pośpiechu spożywane posiłki - z niemytych misek, które trzeba szybko przekazać następnym. Zaduch. Upokorzenie przy zbiorowych, otwartych latrynach. Arcybiskup nie wykonuje "ćwiczeń", którymi gnębi się innych kapłanów. Wlecze się na końcu, podtrzymywany przez dwóch księży. Tę ostatnią grupę esesmani poganiają jednak dodatkowymi uderzeniami pejczów... "Całe dni – wspominają świadkowie – księża musieli pozostawać bezczynnie w salach, oparci plecami o ściany, z rękoma na kolanach. Byli najbardziej maltretowani i torturowani, dostawali skromniejsze porcje, przez co cierpieli straszliwy głód. Częściej też zaglądali do nich SS-mani, co niemal zawsze wiązało się z biciem". Arcybiskup – wspominają dalej - zawsze brał udział we wspólnej modlitwie, przewodniczył zaś Biskup Leon Wetmański, który podsuwał myśli do medytacji.
3. Pośród tych okrucieństw 83-letni senior przedwojennego Episkopatu Polski przeżyje kilka miesięcy 1941 roku, w tym Wielki Post, Niedzielę Palmową, Triduum Paschalne... Durchgangslager – "Obóz przejściowy", a w nim Pascha - "przejście Pana"... Zmarł, wykończony, 28 maja 1941 roku. Nie ma grobu - oprawcy w brunatnych uniformach pochowali go gdzieś po kryjomu: może przy rampie kolejowej, może na pobliskim cmentarzu, może w lesie białuckim. Tylko o kilka miesięcy przeżyje go wierny biskup pomocniczy, prawdopodobnie zagazowany w specjalnie do tego celu dostosowanym samochodzie. Jego ciało zostanie zwalone, wraz z setkami innych, do dołów w lasach białuckich. Jest 10 października 1941 roku... Złota polska jesień...
wp /red.