W płockim muzeum odbyła się prezentacja filmu "Dzieci Kwatery Ł" i spotkanie z reżyserem filmu Arkadiuszem Gołębiewskim.
- Wspominamy żołnierzy wyklętych, niezłomnych i skazanych na zapomnienie. Tak już było w naszej historii: od XVIII wieku i od czasów Targowicy, że po jednej stronie stawali niezłomni patrioci, a po drugiej ułomni i zdrajcy. Takie są dwie strony tego polskiego medalu, ale my wspominamy tych niezłomnych i walecznych, aby z ich życia i bohaterstwa uczyć się - mówił na spotkaniu Tomasz Kordala z Muzeum Mazowieckiego.
Uczestnicy spotkania obejrzeli przejmujący dokument. Są w nim obrazy z ekshumacji na "łączce" cmentarza wojskowego na Powązkach - jakby zapis kolejnych etapów odkrywania ziemi, szukania kości pomordowanych i ich identyfikacji. Tym obrazom towarzyszą twarze i świadectwa dzieci i wnuków żołnierzy wyklętych: "Do tej pory byliśmy obywatelami II kategorii, trzymanymi w zakłamaniu", "nigdy ojca nie widziałem: ani żywego, ani martwego", "Nie wiedziałam, jak wygląda. Był dla mnie jak idea, jak wartości, za które walczył" - to fragmenty świadectw z dokumentu. Przejmujące były fragmenty listów pisanych przez rodziny, a zwłaszcza dzieci do swych uwięzionych ojców i matek. Zacytowany jest m.in. wiersz 9-letniego chłopca do Bieruta, z prośbą o uwolnienie jego matki. Dokument przedstawia też przejmujące listy pisane z celi śmierci. A co mówią na koniec te dzieci "rodziców wyklętych"? Że "nie można iść z nienawiścią na drugą stronę", że "biją się w sobie z pokusą zemsty", że "przebaczyli, ale nie zapomną".
ks. Włodzimierz Piętka