Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Krzyżowiec z Mazowsza

Publikujemy drugie kazanie pasyjne biskupa płockiego, wygłoszone w bazylice katedralnej, w czasie nabożeństwa Gorzkich Żali.

5. W swojej trosce o państwo Krzywousty znajdował oparcie w kolejnych płockich biskupach, szczególnie zaś w Aleksandrze z Malonne, który stał się jego powiernikiem i przejmował w Płocku kompetencje księcia, gdy ten walczył na Pomorzu. Właśnie biskup Aleksander w 1127 roku zaczął wznosić nową katedrę na gruzach poprzedniej, zniszczonej przez Pomorzan. Dzieło to niewątpliwie umożliwiła biskupowi pomoc Krzywoustego, znanego z hojności na rzecz kościołów i klasztorów w kraju i za granicą. Liczne kamienne ciosy z tamtej budowli Bolesława i Aleksandra widnieją w murach obecnej, renesansowej bazyliki katedralnej, zbudowanej na kształt swej poprzedniczki. To o niej ongiś pisano: "świątynia z powodu swej starożytności pierwszeństwo dzierżąca między innymi tego królestwa kościołami"

6. Nie przepalił wszelako Bolesław do cna Ewangelią swojego twardego charakteru. Cieniem na jego wiekopomnym panowaniu kładzie się rozkaz oślepienia przyrodniego brata Zbigniewa za to, że ten nieustannie przeciw niemu wichrzył. Ale też wzruszający jest przykład pokuty księcia. Oddajmy jeszcze raz głos Gallowi Anonimowi: "Widzieliśmy [na własne oczy tego] potężnego księcia, jak przez dni czterdzieści pościł publicznie, leżąc wytrwale na ziemi w popiele i w włosiennicy; [...] jak wyrzekł się obcowania z ludźmi, mając ziemię za stół, trawę za ręcznik, czarny chleb za przysmaki, a wodę za nektar. [...] Ponadto starał się o to, by co dzień odprawiano mszę za grzechy i za zmarłych, by śpiewano psałterz, i z wielkim miłosierdziem niósł pociechę nędzarzom. A co ważniejsze nad to wszystko i co za główną rzecz w pokucie się uważa, to, że wedle nakazu Pańskiego uczynił zadość bratu swemu i otrzymawszy przebaczenie pogodził się z nim".

Zmarł książę Bolesław w 1138 roku i został pochowany przez biskupa Aleksandra we wciąż jeszcze wznoszonej wtedy katedrze. Z okazji 900-lecia diecezji, w 1975 roku, dokonano identyfikacji i pochówku czcigodnych szczątków władców, spoczywających w kaplicy królewskiej w naszej katedrze (niektórzy z tu obecnych pamiętają jeszcze tę uroczystość). Kości 14 książąt mazowieckich, a także księżniczki litewskiej Gaudemundy Zofii, pochowano w krypcie pod kaplicą. Natomiast szczątki władców Polski - Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego złożono do sarkofagu w dwóch trumnach, ozdobionych emblematami Królestwa.

7. "Pycha światowa niechaj, co chce wróży,/ Co na swe skronie wije wieniec z róży,/ W szkarłat na pośmiech, cierniem Król zraniony/ Jest ozdobiony!".

Cierniowa korona zestawiona w naszych Gorzkich Żalach z wieńcem z róży, wyraża dysonans pomiędzy tym, co Boże, a tym, co światowe. Nie ulega wątpliwości, że Bolesław Krzywousty – książę, wojownik i pokutnik starał się przenikać wartościami, przyniesionymi przez chrześcijaństwo, ówczesny świat, także świat władzy.

W jakże innych czasach, jakby znowu przedchrześcijańskich, dzisiaj żyjemy! W tylu głowach ugruntowało się przekonanie, że "demokracja równa się ateizm"; że wyrazem postępu jest zrywanie z dziedzictwem chrześcijańskim, z Krzyżem. Choćby jednak nie wiem jak zaklinano historię, nie da się ukryć, że to bezbożne, pogańskie reżimy, które łamały Krzyż czy zastępowały go gwiazdą, doprowadziły do największych tragedii w dziejach ludzkości. I choćby nie wiem jakiej retoryki używano, widać wyraźnie, że po totalitarnych doświadczeniach nazizmu i komunizmu rozpoczął się czas wojny ideologii dżihadu z zachodnią "dyktaturą relatywizmu", z ideologią nihilizmu, która cynicznie kpi z najświętszych wartości. Pierwszymi ofiarami tej wojny są chrześcijanie -  przez jednych wyrzucani z domów i zabijani, przez drugich – ośmieszani i zmuszani na przykład do zdejmowania krzyżyków w pracy. Dziękujmy, Umiłowani, Miłosiernemu Bogu za to, że wznosząc śpiew Gorzkich Żali tu, w płockiej katedrze, przy czcigodnym grobie księcia Bolesława Krzywoustego, człowieka "wiary głębokiej, wiary epoki Krzyżowców", wiemy, więcej - możemy być pewni, gdzie są nasze korzenie, których nigdy nie wolno podcinać.

"Proszę, o Panno jedyna, - Niechaj krzyż Twojego Syna - Zawsze w sercu swym noszę".

Zawsze...

W sercu... Amen.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy