Publikujemy tekst homilii biskupa płockiego, wygłoszonej w święto św. Stanisława Kostki w przasnyskiej farze, z okazji ogłoszenia go patronem miasta nad Węgierką.
3. Ciesz się, umiłowany Grodzie Przasnyski! Oto obierasz sobie za Patrona i Orędownika Świętego, który stał się symbolem świętości już w tak młodym wieku, uosobieniem szlachetnej wierności Chrystusowi i wartościom chrześcijańskim w czasach szalonego ataku przeciw tym wartościom. W czasach jakże podobnych do naszych! Także my dzisiaj żyjemy w epoce brutalnej emancypacji - odrzucania tego, co dotąd było uznawane za fundament, na którym została wzniesiona wspaniała cywilizacja europejska. Wprost czyni się to obecnie szablą, nożem, karabinem w imię szaleńczej ideologii dżihadu, która każe zabijać chrześcijan jako niewiernych! Ile tysięcy naszych bezbronnych sióstr i braci poniosło w tych miesiącach i dniach, na oczach świata - tak, na oczach świata - okrutną męczeńską śmierć z rąk nikczemników, którzy uznali się z proroków bożka agresji, nienawiści i zaślepienia – bożka, niemającego nic wspólnego z Jedynym Bogiem Abrahama, Izaaka i Jezusa Chrystusa! Ilu w: Nigerii, Syrii, Libanie, Iraku, Iranie i Sudanie zostało uwięzionych, bestialsko torturowanych, porwanych, wypędzonych i pozostawionych samym sobie?! Ilu?!
4. Ale przecież ten tragiczny los naszych braci i sióstr na Bliskim Wschodzie i w Afryce wpisuje się w atmosferę obojętności świata, w którym żyjemy. To właśnie z powodu tej atmosfery niewiary, relatywizmu, odrzucania wszystkiego, co chrześcijańskie, stał się możliwy! Kiedyś wierzącą Europę stać było na ponoszenie wielkich ofiar w obronie świętych miejsc chrześcijaństwa, w obronie wiary, w obronie cierpiących na Bliskim Wschodzie braci i sióstr. Byli to tak ośmieszeni później w liberalnych podręcznikach historii, a przecież często niebywale szlachetni rycerze krzyżowi. Był to król Jan III Sobieski, który stanął na czele europejskiej koalicji przeciw zalewowi islamu. Byli to wielcy wodzowie polscy: Żółkiewski, Zamoyski, Chodkiewicz. Dzisiaj – dopóki nie są zagrożone pola naftowe, dopóki zbyt mocno nie cierpią na tym wielkie interesy, prawie nikogo nie obchodzi los cierpiących chrześcijan czy niszczonych w Syrii, Iraku i Iranie świątyń z pierwszych wieków Kościoła. Tak, tragiczny los naszych braci na Bliskim Wschodzie i w Afryce jest wyrazem klęski duchowej naszej cywilizacji! Jeśli w Londynie do wszystkich kościołów razem wziętych chodzi w niedzielę mniej chrześcijan niż w piątek muzułmanów do meczetów, to w jakim świecie żyjemy?! Jeśli Europa wstydzi się swoich chrześcijańskich korzeni, a jej ideolodzy sławią inne kultury: pogańskie, islamskie, azteckie, buddyjskie -czy Bóg wie jakie jeszcze - to w jakim świecie żyjemy? To jest świat nihilizmu, w którym ośmieszono: wiarę, wstyd, honor, patriotyzm i czystość – cnoty tak bliskie Waszemu Świętemu Patronowi. W tym świecie nie ma już wartości ani człowiek pod sercem matki, ani człowiek starszy, stojący na progu śmierci. W tym świecie zdemoralizowano już całe grupy społeczne, a teraz to samo chce się zrobić z rodziną, z dziećmi, ze szkołą, a w gruncie rzeczy z tym wszystkim, co przez wieki kształtowało chrześcijaństwo.
red. /wp