Niech Wielkanoc nas ewangelizuje

- Niech światło Zmartwychwstałego jaśnieje na waszych obliczach, sercach i na dłoniach - życzył parafianom od św. Bartłomieja w Płocku bp Piotr Libera.

Bogata i piękna liturgia Wigilii Paschalnej, połączona z udzieleniem sakramentu chrztu, była sprawowana pod przewodnictwem biskupa płockiego. Jej zwieńczeniem była procesja rezurekcyjna.

Publikujemy kazanie bp. Piotra Libery:

Sprawujemy oto – Umiłowani – najważniejszą liturgię całego roku – liturgię Nocy Paschalnej. Sprawujemy ją w całej jej pełni, a więc rozpoczynając od rozpalenia cierni, symbolizujących mękę Jezusa, poprzez bogactwo czytań biblijnych, wprowadzających nas w prawdę o stworzeniu i odkupieniu, przez celebrowanie chrztu i Eucharystii, aż po procesję rezurekcyjną. Zgodnie z najwcześniejszą tradycją Kościoła sprawujemy tę liturgię, gdy zapada już noc. Jej ciemności oddają sytuację człowieka, który zagubił się w mrokach zła, grzechu i - zobojętniały na wszystko – tkwi w tej sytuacji albo szuka po omacku kierunku, sensu życia. W tę noc ludzkich sumień wkracza Chrystus, symbolizowany przez płomień świecy paschalnej. Od paschału zapaliliśmy nasze świece i jako ”synowie, córki światłości” z tymi zapalonymi świecami w dłoniach staliśmy podczas proklamacji przez diakona orędzia wielkanocnego:

”Weselcie się już, zastępy Aniołów, w niebie: weselcie się, słudzy Boga. [...] Raduj się, ziemio, opromieniona tak niezmiernym blaskiem, a oświecona jasnością Króla wieków, poczuj, że wolna jesteś od mroku, co świat okrywa! Zdobny blaskiem takiej światłości, raduj się, Kościele święty, Matko nasza!”

To dzięki ”blaskowi takiej światłości” – światłości Zmartwychwstania możemy mieć nadzieję, że życie nie podlega samym tylko prawom zimnej ewolucji; że nie wyszło ono z samej tylko materii i nie skończy się jej rozpadem. To dzięki światłu Zmartwychwstania mamy prawo mieć niezłomną nadzieję, że śmierć jest tylko bramą – bramą do wiecznego życia z Bogiem; możemy ufać, że z miłości Boga, Tego, który jest ”Początkiem i Kresem, Alfa i Omega”, świat się począł i do spełnienia w Boskiej miłości zmierza. Życie nie jest już nicością, pustką, beznadzieją!

To w tym świetle widzimy, jak dramatyczny jest los człowieka, który pogrąża się w odmowie przyjęcia miłości Bożej; który chce być, jak pierwsi rodzice w raju, jak Bóg, sam sobie okrętem i sterem... I to również w tym świetle widzimy, jak wytrwale, cierpliwie czeka nasz Bóg ze swoim miłosierdziem, jak wciąż wychodzi na spotkanie ”marnotrawnych synów”: zagubionych, uwikłanych w konflikty ze sobą, z innymi, ze światem. Przecież to przede wszystkim w waszej parafii św. siostra Faustyna, skromna zakonnica ze Starego Rynku, przypomniała ludzkości rzeczywistość Bożego Miłosierdzia. I przecież z objawionego jej - właśnie tutaj - oblicza Miłosiernego Jezusa wydobywają się dwa promienie, promienie Zmartwychwstania, promienie światła rozświetlającego ciemną noc cierpienia tylu chorych, udręczonych, porzuconych, bezrobotnych i nieradzących sobie w tym życiu ludzi; noc rozpaczy tak wielu matek, opłakujących upadki swoich córek i synów; dramat ludzkich zniewoleń (alkohol, narkotyki, hazard, pornografia), do których prowadzi odrzucenie Boga Miłości.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

wp