Obchody katyńsko-smoleńskie odbyły się 10 kwietnia w Płońsku.
W ”lasku katyńskim” przy ulicy Kolejowej, gdzie posadzono Płońskie Dęby Pamięci, w kwietniowe przedpołudnie od czterech lat spotykają się ci, którzy wspominają ofiary katyńskiej zbrodni, w tym 28 mieszkańców powiatu płońskiego oraz pasażerów prezydenckiego tupolewa, który 10 kwietnia roztrzaskał się na smoleńskiej ziemi.
- Tym, co nas łączy ponad podziałami, jest przemijalność ludzkiego życia. Przy niej różnice polityczne i wzajemne uprzedzenia tracą jakąkolwiek łączność - przyznawał w płońskim parku burmistrz Andrzej Pietrasik. - Łączy nas również historia, tradycja wyniesiona z domu i ta, związana z walką o niepodległą Polskę.
Obecny podczas uroczystości senator Jan Maria Jackowski w kontekście 74. rocznicy sowieckiego ludobójstwa przypominał słowa marszałka Józefa Piłsudskiego: ”Naród, który nie pamięta o swojej przeszłości, nie zasługuje na szacunek”. Z kolei poseł Mirosław Koźlakiewicz odnosił się do symboli narodowych. - To piękny obrazek, że przychodzimy tu, aby czcić swoich bohaterów, aby szanować godło i flagę, które są symbolem naszej tożsamości - przyznawał parlamentarzysta z okręgu płocko-ciechanowskiego.
Tradycyjnie uroczystości zakończył apel poległych, podczas którego uczniowie liceum wojskowego odczytali nazwiska synów ziemi płońskiej: oficerów Wojska Polskiego, lekarzy, nauczycieli, którzy zginęli z rąk NKWD.
Dominik Nowakowski