– Babciu, to ja ... (tu pada imię), miałem wypadek, potrzebuję szybko 10 tys. zł, żeby uniknąć kłopotów. Niech babcia mi pomoże. Ja nie mogę do babci przyjechać, ale przyjedzie mój bliski kolega, niech babcia da mu pieniądze.
Nie ma praktycznie miesiąca, by gdzieś w kraju starsza, przeważnie po osiemdziesiątce, osoba nie usłyszała niespodziewanie takich słów w słuchawce telefonu. To bardzo popularne w ostatnich latach oszustwo metodą „na wnuczka”. Niestety, ludzka łatwowierność nie zna granic.
Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści
Marek Szyperski