Blisko nam, nie tylko w znaczeniu odległości, do ukochanego przez św. Maksymiliana Marię Kolbego miejsca, które wciąż przyciąga, rozmadla i formuje.
Z Wyszogrodu czy Zakroczymia to jakby rzut kamieniem przez Wisłę – i już jesteśmy w Niepokalanowie. Dawniej dla wielu pielgrzymek jadących do Częstochowy obowiązkowym przystankiem był Niepokalanów z bazyliką, kaplicą św. Maksymiliana czy Panoramą Tysiąclecia. Pewnie dzisiaj tę prostą drogę do „miasteczka Niepokalanej” trzeba pokazać nowemu pokoleniu, bo jest tam wciąż wiele łask do odkrycia.
Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści
już od 14,90 zł
ks. Włodzimierz Piętka