Blisko nam, nie tylko w znaczeniu odległości, do ukochanego przez św. Maksymiliana Marię Kolbego miejsca, które wciąż przyciąga, rozmadla i formuje.
Z Wyszogrodu czy Zakroczymia to jakby rzut kamieniem przez Wisłę – i już jesteśmy w Niepokalanowie. Dawniej dla wielu pielgrzymek jadących do Częstochowy obowiązkowym przystankiem był Niepokalanów z bazyliką, kaplicą św. Maksymiliana czy Panoramą Tysiąclecia. Pewnie dzisiaj tę prostą drogę do „miasteczka Niepokalanej” trzeba pokazać nowemu pokoleniu, bo jest tam wciąż wiele łask do odkrycia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Włodzimierz Piętka