Od 6 sierpnia "płoccy pielgrzymi nadziei" są w drodze na Jasną Górę. Razem z nimi idzie bp Szymon Stułkowski. W rozmowie z Iloną Krawczyk-Krajczyńską opowiada o tym, jak wędrowanie uczy modlitwy, dlaczego jest czasem nadziei i spotkania - z Bogiem i drugim człowiekiem.
Ilona Krawczyk-Krajczyńska: Księże Biskupie, czym różni się modlitwa w drodze od tej codziennej - w domu, w "bezpiecznych" warunkach?
Bp Szymon Stułkowski: Przede wszystkim na pielgrzymce jest tej modlitwy więcej. Nawet podczas mojej ostatniej pielgrzymki do Santiago de Compostela bardzo sobie ceniłem to, że idąc samotnie, mogłem cały czas rozmawiać z Bogiem - myślami, Różańcem, czytaniem Dziejów Apostolskich. Cały dzień stawał się modlitwą osobistą. W pielgrzymce zorganizowanej dochodzi jeszcze wymiar wspólnotowy. To bardzo pomaga w pokonywaniu bólu i zmęczenia. Łatwiej się idzie, gdy obok są inni ludzie. Pielgrzymka to także zostawienie codziennych obowiązków - mam swoje intencje, ale nie muszę martwić się o to, co zwykle zaprząta głowę w domu. Dzięki temu mogę bardziej wejść w życie ludzi, których spotykam, i w głąb siebie.
Cały wywiad w numerze 32. "Gościa Płockiego" na niedzielę 10 sierpnia.