6 sierpnia w drogę na Jasną Górę wyruszy 44. Piesza Pielgrzymka Diecezji Płockiej. Tegoroczne pielgrzymowanie to nie tylko czas modlitwy, ale także okazja do poznawania historii własnej diecezji. Zapisy w parafiach.
Słowo "pielgrzym" w roku jubileuszowym brzmi mocniej niż kiedykolwiek. Oznacza człowieka w drodze - nie turystę, jak przypominał nam papież Franciszek - nie przypadkowego przechodnia, ale kogoś, kto szuka sensu, zrozumienia, duchowego wsparcia. - Pielgrzym to ktoś, kto potrzebuje głębi. Idzie, by spotkać Boga, drugiego człowieka i samego siebie - przekonuje ks. Jacek Prusiński, główny przewodnik płockiej pielgrzymki na Jasna Górę.
Tegoroczne wędrowanie to nie tylko fizyczny wysiłek i modlitwa, ale też głęboka refleksja nad nadzieją - tą, która, jak czytamy w bulli "Spes Non Confundit", zawieść nie może. - Tematem naszych rekolekcji jest właśnie nadzieja. Idziemy z hasłem "Płoccy pielgrzymi nadziei". Idziemy z nadzieją i po nadzieję - podkreśla ks. Prusiński.
W roku jubileuszowym pielgrzymka zyskuje jeszcze jeden wyjątkowy wymiar - historyczny. - Po raz pierwszy przygotowaliśmy specjalny dodatek do modlitewnika dla pielgrzymów duchowych. Znajdują się w nim opowieści o historii naszej diecezji - mówi przewodnik. Są tam m.in. historie o Drzwiach Płockich, katedrze czy relikwiach św. Zygmunta. - Chcemy, by te historie towarzyszyły także pieszym pielgrzymom, aby jeszcze mocniej poczuli, że idą nie tylko z nadzieją, ale i z tradycją - dodaje ks. Prusiński.
Na pielgrzymkowym szlaku nie chodzi tylko o pokonanie kilometrów. - Dla niektórych to oderwanie się od codzienności, dla innych wyzwanie. Ale dla wielu to przede wszystkim droga duchowa, modlitwa w konkretnej intencji. Wystarczy posłuchać odczytywanych intencji różańcowych, by zrozumieć, z jakimi ciężarami i nadziejami idą ludzie - opowiada główny przewodnik. Choć po pandemii frekwencja spadła, duch pielgrzymi nie zanika. - Myślę, że hasło roku jubileuszowego może sprawić, że ludzie chętniej wyruszą. Ale pielgrzymka to wysiłek, który podejmują ci, którzy naprawdę tego pragną - zaznacza.
Tegoroczna pielgrzymka będzie też wyjątkowa z innego powodu. Po raz pierwszy cały szlak ma przejść biskup Szymon Stułkowski. - To moje jubileuszowe postanowienie, aby modlić się w drodze za diecezję i diecezjan. Chcę doświadczyć wspólnoty, która żyje i wierzy. Będziemy rozważać tajemnicę nadziei, która jest zakorzeniona w Bogu, która podtrzymuje, gdy po ludzku brakuje sił - powiedział bp Stułkowski.
Na trasie czekają pątników nie tylko codzienne modlitwy, ale i szczególne wydarzenia: Msza św. prymicyjna na Górze Świętej Małgorzaty, apel patriotyczny w Kaszewicach czy kolorowy etap dziecięcy, który już na stałe wpisał się w tradycję pielgrzymki. A kiedy 14 sierpnia na horyzoncie pojawi się Jasna Góra, emocje sięgną zenitu.
- Wzruszenie, duma, radość. To się po prostu czuje. Ja sam, wspominając moje pielgrzymowanie, zawsze miałem wtedy ściśnięte gardło. Każdy, kto choć raz zobaczył wieże Jasnej Góry po kilkuset kilometrach drogi, wie, co znaczy prawdziwa nadzieja - przyznaje ks. Prusiński.