W Bogdanach Wielkich k. Chorzel odbył się koncert fortepianowy.
Na wzruszające wydarzenie artystyczne po raz kolejny zaprosiły Stowarzyszenie Dwór i Park w Bogdanach oraz burmistrz miasta i gminy Chorzele. W parku przylegającym do dworu rodziny Kłoczowskich w Bogdanach Wielkich, położonym na północnych krańcach diecezji płockiej, dla licznie przybyłej z bliska i z daleka publiczność z recitalem kompozycji Fryderyka Chopina wystąpił Wojciech Kruczek - młody, utalentowany pianista, laureat międzynarodowych konkursów.
Jak zaznaczył, witając uczestników koncertu, Jan Maria Kłoczowski, prezes Stowarzyszenia Dwór i Park w Bogdanach Wielkich, był to już czwarty koncert chopinowski zorganizowany w tym miejscu, a zarazem pierwszy w nowej formule. - Dotychczas te koncerty odbywały się w ramach festiwalu "Chopin en Vacances" (Chopin na wakacjach), a teraz postanowiliśmy, że zapraszamy do Bogdan Chopina i będziemy co roku, mam nadzieję, taki koncert tutaj urządzać – wyjaśnił pan Jan. Przywołał także postać swojej prababki, Kazimiery Kłoczowskiej, dla której został zbudowany dwór w Bogdanach. - Tutaj, w tym narożnym pokoju stał, wielki fortepian, na którym ona grała Chopina. Chopin był jej ulubionym kompozytorem. Jej duch jest stale obecny, a dzisiaj, myślę, szczególnie – dodał. Przytoczył także bardzo wymowny fragment listu Fryderyka Chopina do Tytusa Woyciechowskiego z 3 października 1829 roku : "A jak to przykro nie mieć pójść do kogo rano, podzielić z nim smutku, radości; jak to niegodziwie, kiedy coś cięży, a nie ma gdzie złożyć. Wiesz, do czego ta aluzja. Fortepianowi gadam to, co bym tobie był nieraz powiedział".
Podczas recitalu Wojciech Kruczka wybrzmiał, jak zaznaczył sam wykonawca, przekrój utworów Fryderyka Chopina z różnych okresów jego życia, zaczynając od czasów, kiedy był jeszcze nastolatkiem. Były wśród nich najbardziej znane kompozycje jak Etiuda Rewolucyjna czy Polonez As-dur oraz mazurki i walce. Burzliwe owacje publiczności skłoniły pianistę do zagrania kilku utworów na bis. Znalazł się wśród nich jeden z mniej znanych polonezów Michała Kleofasa Ogińskiego.
Wojciech Ostrowski