Ze szkaplerzem do Loretto

Parafianie od Matki Boskiej Szkaplerznej w Strzegocinie wybrali się w rowerową pielgrzymkę do Matki Bożej Loretańskiej w sanktuarium pod Wyszkowem. Z "Gościem Płockim" podzielili się relacją z tego szczególnego dla nich spotkania u Maryi.

Nasza życie jest pielgrzymką i w nie wpletliśmy spotkanie z Panią w Loretto. Wysiłek, zmęczenie... ważny był i potrzebny, bo do nieba idzie się przez życie nie tyle piechotą, a przez trudy i radości. To pielgrzymowanie było takim właśnie czasem, by po trudach, budowania wspólnoty, wspólnej radości i modlitwy przyjść do Maryi i znów Jej powiedzieć: "Jestem Maryjo, pamiętam i czuwam".

Z inicjatywy proboszcza parafii pw. Matki Boskiej Szkaplerznej w Strzegocinie ks. Andrzeja Zycha ruszyliśmy 1 maja pielgrzymką do polskiego Sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej. Na propozycję rajdu rowerowego odpowiedziało ponad 40 uczestników. Ze Strzegocina do Loretto mieliśmy do pokonania trasę 60 km. Pod eskortą policjantów z Pułtuska i Wyszkowa, z modlitwą na ustach i sercami przepełnionymi intencjami, po 6 godzinach dotarliśmy do celu.

Na nasz przyjazd czekała nie tylko Najświętsza Panienka, ale również  siostry loretanki, które od razu wzięły nas w swoje ramiona. Rozpoczęliśmy Koronką do Miłosierdzia Bożego. Potem zwiedzaliśmy kaplicę. Siostra zakonna przybliżyła nam historię powstania sanktuarium i postać błogosławionego ks. Ignacego Kłopotowskiego. Po odwiedzeniu groty Niepokalanej zostaliśmy poprowadzeni do Muzeum Dzwonków. Zwiedzanie tego miejsca najwięcej radości sprawiło chyba najmłodszym pątnikom, chociaż i ci starsi nie omieszkali pobawić się dźwiękami. Na koniec, przed odjazdem, wstąpiliśmy do nowej świątyni, gdzie w mensie ołtarza zostały umieszczone relikwie bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego. Odmówiliśmy wspólnie modlitwę wdzięczności Litanią Maryi. Jakże wyjątkowo ona brzmiała w naszych ustach, kiedy stanęliśmy przed Panią z Loretto, wznosząc modlitwę przez Jej wstawiennictwo. Nasze dłonie zostały namaszczone przez ks. Andrzeja olejem z włoskiego Loretto.

Teraz przyszedł czas, by to, co przeżyliśmy, głęboko zachować w sercu i nie zapomnieć, że Ona zawsze na nas czeka i zawsze chce nas poprowadzić do swojego Syna Jezusa. Ufamy, że nie była to ostatnia nasza wyprawa. Zawierzajmy Najświętszej Maryi Pannie swoje życie, radości i troski dnia codziennego. Ona czeka i wysłucha każdego, kto Jej pomocy wzywa.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Anna Skorupska /Parafia Matki Boskiej Szkaplerznej w Strzegocinie