W przeddzień pogrzebu papieża Franciszka 25 kwietnia w płockiej bazylice katedralnej bp Szymon Stułkowski przewodniczył Mszy św. w intencji zmarłego Ojca Świętego. Liturgię koncelebrowali biskupi Piotr Libera i Roman Marcinkowski oraz duchowieństwo diecezji płockiej. Była to modlitwa wdzięczności za pontyfikat Papieża, który - jak mówili zgromadzeni - otworzył Kościół, aby Bóg mógł być bliżej człowieka.
Tych, którzy kochają i szanują Kościół, zachęcam, aby spojrzeli na całość posługi następcy św. Piotra - powiedział bp Stułkowski w homilii, dzieląc się osobistymi "spotkaniami" z papieżem, nie tyle osobistymi, co duchowymi, w myśleniu o Kościele i o Bogu.
Biskup przypomniał, że jednym z pierwszych wezwań Franciszka było otwarcie drzwi Kościoła, "aby Jezus mógł wyjść do świata". - Franciszek, jak Piotr w Dziejach Apostolskich, chciał obudzić Kościół z paraliżu, wyprowadzić go ze stanu duchowego skostnienia - podkreślił. - Wzywał nas do nawrócenia duszpasterskiego, abyśmy nie zajmowali się sobą, ale pozwolili Jezusowi działać w świecie - dodał biskup.
Wskazał także na inne kluczowe idee pontyfikatu: wezwanie do stawania się uczniami misjonarzami, synodalność oraz głęboką pokorę w dialogu i słuchaniu. - Franciszek pokazywał, że każdy ochrzczony jest odpowiedzialny za to, by Bóg był obecny w świecie - mówił bp Stułkowski.
Do wspólnej modlitwy dołączyli także duchowni innych wyznań - ks. mitrat Eliasz Tarasiewicz, proboszcz parafii prawosławnej w Płocku, oraz ks. Szymon Czembor, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej. Obaj podkreślili, że chcieli uczestniczyć w modlitwie za papieża Franciszka w geście solidarności i braterskiej jedności, bo po latach spędzonych w Płocku czują się częścią "rodziny ekumenicznej". - Rodzina razem przeżywa radość, ale razem też jest w smutku - powiedział ks. Czembor.
Ks. Tarasiewicz zwrócił uwagę, że papież był człowiekiem pokoju, pokory i niezłomnej wiary. - Jego głos przypominał światu o miłosierdziu, trosce o ubogich i godności każdego człowieka. Dla chrześcijan Wschodu był bratem w wierze, który z głęboką szczerością szukał dróg pojednania. Jego wezwanie do jedności pozostaje dla nas testamentem nadziei i miłości - powiedział.
Ks. Czembor przypomniał natomiast Franciszka jako "ekumenistę codzienności", który potrafił być blisko każdego człowieka, niezależnie od wyznania. - Był człowiekiem, który nie tylko mówił o miłosierdziu, ale żył nim na co dzień. Troszczył się o biednych, migrantów, chorych, o stworzenie. Jego pontyfikat uczył, że Kościół ma być miejscem otwartym, gdzie Ewangelia jest żywa i dotyka najuboższych - mówił proboszcz płockiej parafii ewangelickiej.
Obaj duchowni wspominali także bezpośredniość papieża, jego umiejętność słuchania i wrażliwość na cierpienie innych, widoczne choćby w osobistych gestach, jak niespodziewane rozmowy telefoniczne.
Podczas Mszy św. wierni prosili Boga o wieczną nagrodę dla papieża Franciszka oraz o to, aby Kościół potrafił wypełniać jego przesłanie: żyć Ewangelią miłosierdzia, pokoju i nadziei. - Boże Miłosierny, Ty powierzyłeś swojemu słudze Franciszkowi troskę o wszystkie Kościoły, spraw, aby pamięć o jego pokorze, służbie i miłości na zawsze trwała w naszych sercach - zanosił prośby bp Stułkowski.