Dialog między księdzem i rabinem o Torze, wierze i wspólnej historii, a także o sensie cierpienia i trudnych życiowych drogach wypełnił treścią spotkanie w Muzeum Żydów Mazowieckich, w ramach płockich obchodów Dnia Judaizmu. Gośćmi spotkania byli rabin Icchak Rapoport z Warszawy i biblista ks. kan. dr Jarosław Kwiatkowski z Płocka.
Hasło tegorocznego Dnia Judaizmu zostało zaczerpnięte z Księgi Kapłańskiej i nawiązywało do przeżywanego w Kościele Rok Świętego, którego idea jest głęboko osadzona w Starym Testamencie: "Jubileusz: obwieszczajcie wyzwolenie w kraju dla wszystkich jego mieszkańców" (25,10a).
Spotkanie miało wymiar wyraźnie biblijny, a rabin i duchowny katolicki dzielili się nawzajem głęboka wymową Psalmów, ulubionych fragmentów biblijnych, i w ich świetle interpretowali ważne i bolesne wydarzenia z historii Izraela i Polski. Rabin mówił, jak w ważna w przeżywaniu wiary jest wdzięczność i radość, ks. Kwiatkowski zwrócił z kolei uwagę na "zwiewność, ulotność i kruchość wszystkiego, co istnieje na ziemi, a jednocześnie wpisanie końca ludzkiej wędrówki w samego Boga– Stwórcę, który jest wszystkim i daje nadzieję".
W odpowiedzi na pytanie o troskę o religijność młodych Żydów, rabin podkreślił znaczenie przekazywania wiary z pokolenia na pokolenie, zbliżenia się do Boga poprzez wzmacnianie więzów z innymi ludźmi. – Zostałem rabinem m.in. dzięki przykładowi, jaki dał mi mój dziadek. Chodziłem z nim do synagogi, modliłem się z nim, wiedziałem też, że jego brat przeżył Auschwitz i Holocaust, i jeszcze po drugiej wojnie światowej był rabinem na Śląsku - mówił Rapaport.
Ciekawa była rozmowa dwóch duchownych o wartościach i o przeżywaniu trudnych momentów życia. W opinii rabina, wszystko co się wydarza, jest przejawem Bożej opatrzności, a obojętność w obliczu zła zawsze powoduje straszne konsekwencje. Należy zatem zapobiegać złu, oddalać się od niego, ale jak to robić? Czyniąc dobro i miłość! A miłość w rozumieniu Biblii nie wyraża się w słowach i uczuciach, ale w całkowitym oddaniu samego siebie – stwierdził rabin z Warszawy.
Zdaniem uczestników dialogu, w obliczu tragedii dziejowych całych narodów i jednostek, zło i śmierć nie mają ostatniego słowa, a owocem ciężkich doświadczeń pozostaje nadzieja.
Na zakończenie spotkania modlono się słowami psalmu 121: "Oczy moje podnoszę na góry, skąd by mi pomoc przyszła. Pomoc moja jest od Pana, który stworzył niebo i ziemię…". Psalm odczytano w języku hebrajskim oraz polskim.
Waleria Gordienko