Zgodnie z tradycją w mieście nad Węgierką odbył się Bal Wszystkich Świętych.
Wspólne tańce i zabawy poprzedziła modlitwa różańcowa dzieci w kościele farnym, której przewodniczył ks. Piotr Pieczewski, wikariusz parafii św. Wojciecha. Ks. Piotr poprowadził również bardzo udany Bal Wszystkich Świętych, który tradycyjnie odbył się w Szkole Podstawowej nr 2 im. H. Sienkiewicza. Wśród tańczących uczestników przeważały anioły, można też było zobaczyć Maryję i Józefa, św. Jana Pawła II, św. królową Jadwigę, św. Matkę Teresą z Kalkuty, św. Barbarę. Zagadką przez pewien czas pozostawał chłopiec w stroju góralskim. Okazało się, że jest… św. Janem Pawłem II podczas wakacji w Tatrach. W konkursie na najpiękniejszy strój świętego zwyciężyła św. Róża z Limy, drugie miejsce zajęli święci Matka Teresa i wspomniany już Jan Paweł II na wakacjach, na trzecim znaleźli się święci Jadwiga i Jan od Krzyża. Jury nagrodziło także błogosławioną rodzinę Ulmów.
W organizację tegorocznego Balu Wszystkich Świętych bardzo zaangażowała się młodzież z działającego od września w parafii św. Wojciecha Laboratorium Wiary. - Zdecydowaliśmy się włączyć w organizowanie balu, aby trochę zaangażować młodzież z naszej parafii do zabawy i do integracji. W dzisiejszym świecie, gdzie wartości chrześcijańskie są często pomijane, ludzie wybierają to, co wygodne. Chcielibyśmy kształtować już od młodych sumień taką świadomość, że tylko w Bogu można znaleźć szczęście, radość i codzienność - dzieli się animator Adam Jasiński. Dodaje, że młodzież z Laboratorium Wiary wybrała na bal piosenki i playlistę do tańców i śpiewów. Animatorom pomogli ich asystenci, którzy świetnie potrafili zintegrować dzieci do tańca i wspólnych zabaw. Młodzież zadbała też o napoje i ciasta dla uczestników balu. - Jeśli spojrzeć na Bal Wszystkich Świętych tak czysto duchowo i teologicznie, to jest to jakaś forma zadośćuczynienia za zniewagi wobec wiary wynikające z tego, że ludzie zaczynają wybierać to, co złe. Panuje dziwny kult śmierci i Zachodu. Może Halloween pociąga młodzież dlatego, że jest to emocjonujące, żeby przebrać się, nastraszyć kogoś, zebrać cukierki czy pieniądze. A Kościół już od jakiegoś czasu organizuje Bale Wszystkich Świętych, które są tego przeciwieństwem. To super, że rodzice angażują się w przebieranie i przyprowadzenie dzieci na takie zabawy, a nie idą w tym czasie np. do kina na jakiś horror, ani nie szukają innych tego rodzaju aktywności - uważa animator. - Bale Wszystkich Świętych sprawiają też, że święci postrzegani są bardziej normalnie, że każdy z nas może być świętym. Święty to nie jest taka osoba, która od zawsze siedziała w niebie, była jakaś wynaturzona, nierealna. A to przecież byli i są ludzie tacy jak my - dodaje żona Adama, Weronika, również animatorka Laboratorium Wiary. - Na pewno św. Stanisławowi Kostce nie zależało żeby go ktoś całował na obrazku. Był normalnym człowiekiem. Był bliski Bogu, bliski ludziom. I to jest prostota świętych. To byli ludzie grzeszni, ale byli blisko Boga. A święci byli dlatego, że tak wybrali: wybrali Boga, w Bogu wszystko złożyli i Nim się napełniają - puentuje Adam.
Wojciech Ostrowski