- Ta pielgrzymka jest wypełnieniem ślubów naszych ojców, które nic nie straciły na aktualności: wciąż mamy stać na straży życia i wiary - podkreślił biskup Roman Marcinkowski w czasie Mszy św. w płockiej farze na rozpoczęcie 173. Płockiej Pielgrzymki do Skępego.
To wędrowanie jest tak naprawdę wyznaniem: "Kochamy Panią Skępską" - z taką tablicą wędrują co roku płoccy pątnicy. Przez całą drogę niosą też zabytkowy feretron z figurką Madonny, a w drodze towarzyszy im charakterystyczny odgłos bębna i stara nabożna pieśń: "Cudowna Skępska, Maryjo nasza".
- Ta pielgrzymka jest wypełnieniem ślubów naszych ojców i przypomnieniem, abyśmy nie zeszli z tej drogi naszych przodków: abyśmy słuchali Jezusa i Maryi, i trwali we wspólnocie Kościoła, żyjąc Ewangelią i przykazaniami. Maryja w swych ostatnich słowach zapisanych w Ewangelii mówi: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie". Matka wzywa nas, abyśmy słuchali Jezusa we wszystkim. Zwłaszcza we współczesnym świecie, który nie słucha Jezusa, odwraca się od Boga i od człowieka, pamiętajmy, że do zguby człowieka prowadzi zatwardziałość sumienia - mówił biskup Roman. Zachęcał pątników, aby w doświadczeniu pielgrzymki "nabyli wewnętrznej odwagi".
173. Płocka Pielgrzymka do Skępego odbywa się pod hasłem: "Idąc za Tobą, o Maryjo, nie zejdę z drogi!". Do Płocka powróci 10 września wieczorem.
wp