Jest w tej formie pobożności wysoka poprzeczka trudu i ofiary. I nie chodzi tylko o to, aby przejść ok. 30 km dziennie, ale by iść w głąb ducha. By spotkać na końcu Matkę i stać się świadkiem.
Mija kolejny dzień płockiej pielgrzymki na Jasną Górę. Pierwszy, drugi, kolejny... Pątnicy już przeszli przez doświadczenie pierwszego mocnego zmęczenia, chłodnej nocy pod namiotem, gorąca południa i modlitwy odmawianej wspólnie z innymi, mimo zmęczenia. Nie zapomną gościnnego jak zawsze Gostynina i tych wszystkich ludzi, którzy czekają na nich wzruszeni przy drodze. To prawda, że pielgrzymka uczy człowieczeństwa, uczy chrześcijaństwa.
- Wierzymy, że Ty, Maryjo, jesteś najlepszą przewodniczką w drodze na Jasną Górę. Strzeż nas od złego pielgrzymowania, w którym jest narzekanie i roszczenia, skupienia się na drugorzędnych sprawach. Niech w naszych sercach będzie radość, pokój i wdzięczność. Prosimy o cierpliwość, otwartość serca i pogodę ducha. Celem pielgrzymki jest zawsze wzmocnienie wiary w Pana Boga. Tobie zawierzamy pielgrzymów duchowych. Prosimy o powołania kapłańskie - mówił w czasie pierwszego pielgrzymkowego apelu w Sokołowie k. Gostynina ks. Jacek Prusiński, główny przewodnik diecezjalnej pielgrzymki.
W drugi pielgrzymkowy wieczór ksiądz przewodnik modlił się, aby pielgrzymiej drodze towarzyszyła pątnikom modlitwa o wiarę silną. - "Buduję Kościół przez życie sakramentalne" - hasło drugiego dnia jest podpowiedzią, w jaki sposób mamy troszczyć się o taką właśnie wiarę. Czy rzeczywiście troszczysz się o stan łaski uświęcającej w twoim codziennym życiu? - pytał ks. Jacek Prusiński w Ględzianowie.
Warto dodać, że w tym roku pielgrzymce towarzyszą krótkie trzyminutowe rozważania o Kościele i pielgrzymce, które przygotowuje i głosi na pielgrzymim szlaku, a następnie publikuje w internecie ks. dr Grzegorz Zakrzewski, dyrektor Wydziału Katechetycznego płockiej kurii. - Sam od wielu lat pielgrzymuję i wierzę w dewizę, że "Ewangelia wchodzi przez nogi" - mówi duchowny.
wp