W Lekowie uroczyście obchodzono 80. rocznicę śmierci Adama Rzewuskiego ps. Burza, młodego żołnierza Armii Krajowej.
Uroczystości rozpoczęła Msza św. w lekowskim kościele. - Podejmujemy modlitwę w intencji młodego człowieka, który oddał życie za ojczyznę, wpisując się swoim życiem i umieraniem w poczet tych wspaniałych postaci, którym jesteśmy winni wdzięczność. Za to, co dzięki ich męczeństwu zostało wysłużone - wolność ojczyzny i nasze codzienne życie - powiedział w kazaniu ks. Wojciech Iwanowski, proboszcz parafii. - Najlepiej, gdyby tej rocznicy nie było, gdyby wtedy nie musiał on oddawać swojego życia za ojczyznę, gdyby dla przykładu dzisiaj, już jako sędziwy człowiek, zasiadał w ławce kościoła, wspominając jakąś zwycięską potyczkę wojenną i ludzi, którzy walczyli wtedy o wolność - kontynuował proboszcz. - Mamy jeszcze takich sędziwych, mających prawie 100 lat ludzi, którzy często z pomocą innych na podobne uroczystości przybywając, wspominają. Ale stało się wtedy inaczej - oddał swoje życie. Chciałbym, byśmy to zauważyli, że historię tego świata, naszej ojczyzny, a bardzo często i naszą osobistą piszą wcale nie wielcy tego świata, ale bardzo wielu młodych ludzi - dodał.
Przed pomnikiem poświęconym "Burzy" złożono kwiaty. Uczniowie ze Szkoły Podstawowej im. Teofila Lenartowicza w Regiminie przedstawili program artystyczny o treści patriotycznej. Poczty sztandarowe wystawili kombatanci, żołnierze 5 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej, uczniowie, druhowie z ochotniczych straży pożarnych.
- Pamięć o Adasiu Rzewuskim jest dedykowana szczególnie ludziom młodym. Aby nasza młodzież i cała lokalna społeczność wiedziały, jak ważny jest patriotyzm, że wartości w życiu są najważniejsze. Skąd człowiek wyrasta i jakie są jego wzorce, pokazuje kolejnym pokoleniom, odbierając je od swoich najbliższych, od poprzednich pokoleń - mówiła Mariola Kołakowska, wójt gminy Regimin. Dodała, że patriotyzm w czasach pokoju nie jest - wbrew pozorom - sprawą oczywistą. - Zaczyna się od codziennych, drobnych spraw. Uczciwość, uważność na potrzeby drugiego człowieka, szacunek do języka i kraju, w którym żyjemy - wyliczała.
W uroczystości wzięli udział członkowie rodziny Rzewuskich. - Nikt z zawodu nie jest bohaterem. Adaś nie był z zawodu bohaterem. Patriotyzm, ojczyzna zaczynają się od naszych codziennych spraw - powiedział Michał Rzewuski. Podziękował lokalnej wspólnocie za kultywowanie pamięci o Adamie. - Nie chcemy, żeby te tragiczne okoliczności się powtarzały, ale gotowość Adama brała się z codziennej pracy i dlatego jego postawa przekłada się na państwa działalność. Jestem pełen podziwu, szacunku dla was, dla wszystkich ludzi zaangażowanych w budowanie tej wspólnoty. Drobne czynności, ale połączone w całość - jestem Polakiem, więc mam polskie obowiązki - mówił.
Rodzice poseł Anny Cicholskiej i A. Rzewuskiego byli sąsiadami. - Ta rodzina zawsze służyła radą, pomocą. Adaś dzielił się słodyczami, zawsze u nich było dużo młodzieży - mówiła pani poseł.
Przed uroczystością złożono kwiaty w lesie lekowskim, przy obelisku ustawionym w miejscu potyczki AK-owców z niemieckimi żandarmami.
Przypomnijmy, że 80 lat temu doszło do walki w pobliżu leśniczówki Maliniak w lesie lekowskim. Dwóch żołnierzy AK natknęło się na patrol niemieckiej żandarmerii. W wymianie ognia zginął jeden z Niemców, a ranny A. Rzewuski został przewieziony na posterunek żandarmerii w Lekowie. Miał 17 lat. Zerwał bandaże i zmarł z upływu krwi, nie chcąc wydać kolegów z konspiracji. Do dzisiaj nie udało się ustalić miejsca jego pochówku.
Marek Szyperski