Bp Mirosław Milewski przewodniczył Mszy św. pogrzebowej zmarłego 25 marca o. Władysława Zyśka, pasjonisty.
W Eucharystii, sprawowanej we wtorek oktawy wielkanocnej w przasnyskim kościele klasztornym, uczestniczyli m.in. członkowie Zgromadzenia Męki Jezusa Chrystusa na czele z prowincjałem o. Łukaszem Andrzejewskich, księża z dekanatów przasnyskiego, dzierzgowskiego i makowskiego, siostry zakonne, członkowie rodziny zmarłego oraz liczne grono wiernych.
Postać zmarłego przybliżył w kazaniu ojciec prowincjał. Zaznaczył, że do zgromadzenia ojców pasjonistów młody Władysław Zyśk wstąpił jeszcze przed ukończeniem liceum. - Już wówczas pragnął poświęcić swoje życie Bogu, by właśnie w tej szkole uczyć się mądrości Krzyża, która prowadzi do pełni życia i najpełniej pokazuje, czym jest Boża miłość wobec każdego z nas - mówił o. Łukasz. Przypomniał, że to właśnie w przasnyskim klasztorze o. Władysław stawiał swoje pierwsze kroki na drodze kapłańskiego posługiwania, jako kaznodzieja, katecheta. W Przasnyszu spędził zresztą większość swojego życia. Wyjątkiem był tylko krótki okres posługi w Łodzi. Jako kaznodzieja bardzo chętnie wyjeżdżał głosić rekolekcje. Jego kazania bardzo zapadały w pamięć wiernych, z których wielu dobrze zapamiętało o. Władysława, choć gościł w ich parafiach nierzadko wiele lat temu. - Potrafił dzielić się owocami swojego doświadczenia, a swoim słowem docierać do ludzkich serc, by nieść im pociechę, która płynie z krzyża i zmartwychwstania - przekonywał o. prowincjał.
Przypomniał, że w 1978 r. o. Zyśk został wybrany prowincjałem. Powierzone mu zadanie wypełniał bardzo dobrze o czym świadczy fakt, iż obowiązki prowincjała pełnił przez cztery kadencje. Studiując pisma o. Władysława Zyśka o. Łukasz Andrzejewski dostrzegł wielkie zatroskanie zmarłego o to, aby pasjoniści zachowali zakonnego ducha modlitwy i zakonnej obserwancji. Było to widoczne nie tylko w słowach o. Władysława i jego gorliwości, ale także w przykładzie jego życia modlitwy. Często można było go spotkać modlącego się w kaplicy klasztornej lub w kościele na adoracji Najświętszego Sakramentu. - Dzisiaj my stajemy przy jego trumnie, nie tylko po to aby wspomnieć dobro, które od niego otrzymaliśmy, życzliwość z jaką wychodził ku nam, gorliwość z jaką pełnił swoją posługę, z jaką się modlił, ale przede wszystkim, by prosić Boga, aby przyjął swojego sługę i obdarzył go owocami Chrystusowego odkupienia - akcentował kaznodzieja.
Po Mszy św. trumna z ciałem o. Władysława Józefa Zyśka od Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny zostało złożone w krypcie kościoła klasztornego św. Jakuba i Anny w Przasnyszu.
Na klepsydrze pod nazwiskiem zmarłego widnieje nie dla wszystkich dziś zrozumiałe określenie: "Hajduczek". Przylgnęło ono do o. Władysława jako pokłosie kazań, które przed laty głosił z wielkim powodzeniem i swadą dla dzieci w przasnyskim kościele klasztornym, nazywając wtedy swoich małych słuchaczy hajduczkami.
Władysław Józef Zyśk urodził się 2 listopada 1941 r. w Wachu, w parafii Kadziło, w powiecie ostrołęckim. Pierwsze imię otrzymał po swoim ojcu, zamordowanym przez Niemców niedługo przed narodzinami syna. W 1959 r. został przyjęty do Zgromadzenia Męki Jezusa Chrystusa i rozpoczął nowicjat. Przywdziewając habit pasjonistów do chrzcielnego imienia dołączył predykat: "od Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny". W 1960 r. złożył pierwsze śluby zakonne a trzy lata później śluby wieczyste. Uczył się w niższym seminarium kapucynów w Nowym Mieście nad Pilicą, gdzie zdał maturę. Dwuletnie studia filozoficzne ukończył razem z innymi pasjonistami w wyższym seminarium kapucynów w Łomży, a studia teologiczne w zakonnym seminarium pasjonistów w Przasnyszu. 31 marca 1968 roku przyjął święcenia kapłańskie. Obok posługi rekolekcjonisty, duszpasterza parafialnego, spowiednika mniszek klarysek kapucynek, o. Władysław pełnił w polskiej prowincji pasjonistów posługi sekretarza prowincjalnego, mistrza nowicjatu, referenta powołań, dyrektora kleryków oraz przełożonego prowincjalnego. Z powodu słabnącego zdrowia ostatnie miesiące życia spędził w infirmerii zakonnej w Łodzi, gdzie zmarł 25 marca 2024 r.
Wojciech Ostrowski