Długa historia romańskiego, nadwiślańskiego opactwa łączy wiele wątków duchowych i artystycznych. Przyciąga też ciekawych ludzi, którzy przychodzą tu po wiarę, po wiedzę, po wzruszenie.
Wczerwińskim klasztorze 21 marca odbyła się promocja książki, której fabuła osnuta jest wokół zagadek związanych z tym szczególnym pomnikiem historii. Rzecz dotyczy niezwykle cennej romańskiej kołatki w formie głowy lwa trzymającej w paszczy niewielką ludzką główkę. Powstała ona w trzeciej ćwierci XII wieku. Ten jeden z najcenniejszych zabytków bazyliki w Czerwińsku, a także sztuki romańskiej w Polsce, przetrwał setki lat w pierwotnym miejscu aż do 1939 r., kiedy to ukradł go niemiecki historyk sztuki prof. Dagobert Frey. Nigdy nie umieścił go w żadnym ze spisów, wiele jednak wskazuje, że zabytek znajduje się w rękach jego spadkobierców w Stuttgarcie. To są przypuszczenia, a wieloletnie powojenne starania licznych osób i instytucji, by go odzyskać, spełzły na niczym. Z pewnością czerwińska kołatka mogłaby się stać symbolem setek tysięcy polskich dzieł sztuki ukradzionych przez Niemców i do tej pory niezwróconych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Włodzimierz Piętka